sobota, 2 września 2017

Magazyn Histeria XXI


Tym razem trochę dłużej zajęło mi dobranie się do nowego numeru „Histerii”. Raz, że nieco później wyszły wersje mobilne, a dwa – średnio mnie ciągnęło do kafkowskiego klimatu. „Proces” to jedna z najgorzej przeze mnie wspominanych lektur szkolnych, dopiero po jakiejś godzinie zorientowałam się, że po raz trzeci czytam te same 30 stron, bo książka została źle wydrukowana i zszyta… Ale tradycji musiało stać się zadość i po zakończeniu cyklu o Oli i Ottonie (już niedługo ostatnia część się tu pojawi) weszłam do krainy histerycznej grozy.

GDZIE JEST FRANZI
To opowiadanie zyskało wyróżnienie „Histerii”. Nie wiem, jakie były pozostałe nadesłane teksty, ale nie jestem zdziwiona wyróżnieniem w tym konkursie. Kiedy czytałam opowiadanie miałam wrażenie, jakbym czytała Kafkę. Oczekiwanie w urzędzie, na posterunku, obwinienie nie wiadomo, o co… Dla mnie nuda, ale klimat Kafki (albo jego najpopularniejszego dzieła) jest. Tylko zakończenie nieco rozwiało ten nieprzyjemny dla mnie klimat.
ONI
Opowiadanie pozakonkursowe, według mnie klimatem zbliżone raczej do Lovecrafta. Główny bohater co jakiś czas jest obiektem badań obcych, w końcu postanawia się zbuntować i zemścić.
Mnie to opowiadanie nie wciągnęło, ale rozumiem, dlaczego zostało wybrane. Groza ma różne twarze, a ludzie różny gust. Ten tekst jest utrzymany w takim ciężkawym, obcocywilizacyjnym klimacie – to może się podobać, a i napisane zostało całkiem nieźle. Dodatkowo dobrze świadczy o nim to, że zostało wybrane na facebooku najlepszym opowiadaniem numeru.
PAKT
To opowiadanie mi się spodobało. Miało przyjemny dla mnie średniowieczny klimat, rycerzy i bestię. Główny bohater (muzułmański rycerz) spada do zapomnianej przez świat groty, w której spotyka martwego krzyżowca. Trup pomaga mu i niemo obiecuje pomoc w wydostaniu się na światło dzienne. Parę razy muszą walczyć i utwierdzają się w tym, że mogą sobie ufać mimo różnic religijnych. Jednak nie wszystko okazuje się takie, na jakie wygląda. Albo właśnie dokładnie na odwrót.
Tak, to opowiadanie mi się spodobało i gdybym zdążyła, zagłosowałabym na nie w ankiecie.
PRZESŁUCHANIE
Wyróżnienie jednego z jurorów. I w dodatku autor, którego już czytałam w histerii – Artur Grzelak (groza psychologiczna w „Lepszej przyszłości”). Tutaj również mamy elementy psychologiczne. Główny bohater zostaje zaatakowany w swoim mieszkaniu i zabrany na przesłuchanie. Podobnie jak Józef K. z „Procesu” nie wie, o co jest oskarżony, a wymagane jest od niego przyznanie do winy. Forma krótka, ale ze smutnym zakończeniem, świadczącym o tym, że koniec opowiadania nie jest zamknięciem historii dla bohatera.
PRZEŚLADOWCA
Kolejne wyróżnienie jurora i kolejne opowiadanie oparte na psychice. Do biura głównego bohatera przychodzi nowy pracownik, który go obserwuje. I w sumie nie robi nic więcej.
Czytelnik zastanawia się, czy nowy jest odbiciem bohatera, psychopatą, diabłem, czy jeszcze czymś innym. Według mnie opowiadanie jest ciekawie rozegrane i właściwie przedstawia grozę w takim wydaniu, w jakim każdy z nas mógłby ją spotkać na co dzień.
SPRAWIEDLIWOŚĆ
Streszczenie można ująć w jednym zdaniu – główny bohater przyjeżdża do knajpy i właściwie dla zabawy urządza w niej masakrę. Chciałabym napisać coś więcej, ale wydaje mi się, że napisanie czegokolwiek więcej zepsułoby całą przyjemność (czy nieprzyjemność) z czytania opowiadania. Dość powiedzieć, że tytuł bardzo gorzko trafiony.
SPRZEDAWCA PASIKONIKÓW
Zwycięzca konkursu z Kafką. Główny bohater uważa się za poszukiwacza, aż natrafia na sprzedawcę pasikoników – staruszka, który dosłownie sprzedaje owady na rynku. Nie jest w stanie do końca zrozumieć funkcji staruszka, ale czuje, że coś jest z nim nie tak.
Jak dla mnie opowiadanie ma potencjał, ale jakoś się psuje. Podkreślam, że jest to moja opinia – osoby nieprzepadającej za Kafką i podobnymi klimatami. Mimo to doceniam element psychologiczny w opowiadaniu (bardzo częsty w tym numerze) i sam pomysł.
TONĄCY W CIEMNOŚCI
Opowiadanie jest napisane w formie dziennika okrętowego i podobnie jak „Oni” bardzo kojarzy mi się z Lovecraftem Wrażenie to potęgują nieprzyjemne głowonogi i spadanie coraz bardziej w dół.
Nie mój klimat, ale muszę przyznać, że przytłaczające.                    
W DOMU PANA MOTTA
Nie jestem pewna, co to jest. Opowiadanie? Fragment książki? W każdym razie było długie i napisane przez gościa specjalnego Wojciecha Grzenię.
Główny bohater dostaje ofertę pracy u tajemniczego, choć powszechnie znanego, pana Motta. Został zarządcą jednego ze skrzydeł domu i jego zadaniem jest trzymanie gości z dala od wszystkiego innego (dosłownie – od samego Motta, od innych gości). Ma nadzieję, że dobre wykonywanie obowiązków pozwoli mu poznać pracodawcę. Wypracował sobie własny system i całkiem nieźle mu idzie. Aż do czasu, gdy pojawiają się goście z dość kłopotliwym synem.
Opowiadanie nie jest złe, ale też jakoś specjalnie do mnie nie przemówiło. Czytało się dobrze, a zaciekawiłam się tak naprawdę dopiero blisko końca, kiedy wszystko zaczęło się sypać. Wtedy przyznaję, że autor nieco mnie zaskoczył rozwojem sytuacji.
ZRODZONY Z PIĘKNA
Głównym bohaterem jest najprawdopodobniej pacjent szpitala psychiatrycznego. W nocy ma dziwne sny i pewnego dnia postanawia się od nich uwolnić, przenosząc ich treść na kartki w czasie zajęć plastycznych. Biorąc pod uwagę, że magazyn bazuje na grozie, nie trudno jest się domyślić, że przenoszenie snów na papier nie kończy się dobrze. Jak dla mnie samo rozwinięcie opowiadania jest za krótkie, ale podoba mi się idea szpitala i malującego z zapamiętaniem pacjenta.
PTAKI
Krótkie opowiadanie Kafki, które z kolei mi kojarzyło się ze „Sklepami cynamonowymi” Schultza. Ojciec głównego bohatera zaczyna hodować ptaki i coraz bardziej zagłębia się w nowej pasji.
Dla mnie jednak opowiadanie było banalne i nieciekawe.

ILUSTRACJE

Chciałam wspomnieć jeszcze o jednym aspekcie „Histerii” – ilustracjach. Są zrobione bardzo dobrze, a przede wszystkim świetnie oddają treść opowiadań. Niestety na sztuce nie za bardzo się znam, więc ciężko mi o niej mówić, ale chciałabym, żeby graficy wiedzieli, że również są doceniani przez czytelników tego magazynu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz