piątek, 17 stycznia 2014

Kapłan

         "Kapłan" jest książką mężą, która stała u nas na półce. On sam czytał ją jakiś czas temu, a jak zobaczył, że ja po nią sięgnęłam, powiedział, że fajna. Tym bardziej zabrałam się do czytania.
Książka jest o polskim księdzy Krzysztofie Lorencie, który pewnego dnia zapada na dziwną chorobę i ląduje w szpitalu psychiatrycznym. Zostaje pacjentem doktor Oli Sambierskiej, która jest znana z tego, ze lubi dziwne przypadki. Co jest takiego dziwnego w chorobie księdza? Otóż twierdzi on, że słyszał głosy (na początku) i że pamięta wspomnienia (to specjalnie jest tak napisane!) innych ludzi, żyjących na przestrzeni wielu wieków (jak się później okazuje - jego przodków). Sam po pewnym czasie uważa, że jest w pełni zdrowy i że powinien opuścić szpital. Nie, nie dlatego, że mu się tam nie podoba. Dlatego, że jeżeli tam pozostanie to wszystkim pacjentom i pracownikom grozi wielkie niebezpieczeństwo. Krzysztof zwierza się z tego wszystkiego Oli, która uprzejmie mu przytakuje (mimo że jest ogromnym antyklerykałem). Do czasu. Któregoś dnia zastaje wszystkich pracowników szpitala leżacych na podłodze z  igłami do akupunktury wbitymi w szyję. Krzysztof tłumaczy jej, że to jego prześladowcy starają się w ten sposób wywabić go na zewnątrz i tylko, jeśli wyjdzie, to obecni w szpitalu ludzie przeżyją. Sambierska zgadza się mu pomóc, gdy jendym ruchem ręki usypia ordynatora na jej oczach. Lekarka otwiera drzwi i obiecuje, że wróci grzecznie do gabinetu. Na Krzysztofa czeka na dziedzińcu 4 mnichów, którzy próbują go namówić, żeby poszedł z nimi. Niestety niesforna lekarka przerywa negocjacje wychodząc ze szpitala, co zmusza księdza do obrony jej życia. Kiedy trzech mnichów rzuca się na Sambierską, Lorent zabija ich po kolei odebranym pierwszemu mieczem. Jego ruchy są niezwykle płynne i precyzyjne, jakby walczył od zawsze. Następnie zabiera lekarkę, pozostawiając nieatakującego czwartego mnicha przed szpitalem. I tu dopiero zaczyna się zabawa.
     Nowi znajomi lądują u starych przyjaciół Krzysztofa- Bzdeta i Cipuchy (para punków, którzy odrzucili narzucone im przez system imiona), którzy mieszkają w lesie i nikt nie posądziłby ich o znajomość z księdzem. Pomagają oni Lorentowi zdobyć potrzebne mu informacje i pieniądze potrzebne na podróż. Krzysztof nie może zostać długo w jednym miejscu, żeby tajemniczy mnisi go nie odnaleźli.
     Ola, Krzysztof i specjalista od starodawnych bractw religijnych - profesor Wilecki - wyruszają więc do Danii, by odkryć sekret bratctwa, które ściga księdza. Są to aurelici- stowarzyszenie założone około V wieku naszej ery przec Aureliusza Marcelina. On również posiadł wspomnienia swych przodków i głosił, że prawdziwy Bóg został strącony do piekła, a światem rządzi Szatan pod boską przykrywką. [SPOILER]W Danii przyjaciele spotykają profesora Eberhardta Linka, który zna całą historię aurelitów. namawia przyjaciół, by sprzymierzyli się z nim i pomogli obalić stary porządek w bractwie. W zamian za to mają odzyskać wolność i spokój, a dodatkowo bezpieczeństwo zapewnione przez nowego przywódcę bractwa. Na tym końćzy się część pierwsza.        A ponieważ nie da się napisać wiele o drugiej unikając spoilerów to napiszę krótko i tutaj.         W drugiej części pojawia się tajemnicza Japonka, która zabija aurelitów Luigiego Balei- nowego mistrza zakonu. Zostaje też wysłana do Polski, by atakując Olę Sambierską zwabić Krzysztofa. Oboje są sobą niezwykle zaskoczeni, gdyż do tej pory nie zadarzało się, żeby jednocześnie było na świecie dwóch kapłanów - ludzi ze wspomnieniami i, przede wszystkim, umiejętnościami przodków. Krzysztof przekonuje dziewczynę, że może żyć inaczej i nie musi zabijać dla odłamu zbuntowanych aurelitów, któzy chcą się zemścić na Balei. Po wysłuchaniu go Japonka dowiaduje się, że jej zemsta była skierowana w złą stronę i nie zabija Balei, a odchodzi z Krzysztofem do Ameryki Południowej.[/SPOILER]
    Powiem tak: książka przedstawia kilka bardzo ciekawych teorii. Momentami nawet zastanawiałam się, czy wszystko jest wymysłem Kotowskiego, czy może to są jakieś nowe odkrycia naukowe/historyczne, rzeczywiste sekty religijne, teorie spiskowe itd. Powieść naprawdę mocno wciąga, bardzo dobrze się ją czyta. Jest napisana lekko i przyjemnie- przystępnym językiem, bez nadmiaru opisów. Dodatkowo autor kreuje wielu interesujących i wyjątkowych bohaterów. Niestety nie dam rady tu wszystkich opisać, bo bym musiała napisać drugą książkę ;) Każdy z bohaterów jest inny, ma własną osobowość, a jednocześnie każdy jest bardzo ludzki i bez problemu możemy zrozumieć jego motywy postępowania. Świat nie jest czarno-biały i nie ma tam bohaterów jednoznacznie złych lub dobrych. Może to dlatego książka tak bardzo do mnie przemawia :)
  Dla zainteresowanych dodam, że są kolejne dwie części, które już nabyłam ;)

Ocena: 5+ 6