Postanowiłam przeczytać tę książkę ponad rok temu, kiedy
skończyłam „Siarkę”. Chciałam zobaczyć, co zainspirowało Prestona i Childa.
Niestety „Kobieta w bieli” była dostępna tylko w jednej z okolicznych
bibliotek, w dodatku w tej, której nigdy nie mam po drodze. Dlatego najpierw
sięgnęłam po „Kamień księżycowy”, żeby w ogóle zapoznać się z Collinsem. Nie
zrobił na mnie wielkiego wrażenia, więc parcie się zmniejszyło. Ale od roku
pierwszą stroną, która mi się wyświetla, jak wchodzę na lubimyczytac.pl jest
strona „Kobiety w bieli”. Ciągle o sobie przypominała i wisiała nade mną. Teraz
już nigdzie nie jest mi po drodze, a na spacery z dzieckiem chodzimy w różne
strony, zwykle bez żadnego konkretnego celu. Dlatego wreszcie wybrałam się do
biblioteki po upragnioną „Kobietę w bieli”, żeby zaspokoić swoją ciekawość.
Na tym blogu znajdziesz recenzje książek,
które przeczytałam, filmów, może nawet gier
- produktów, które sprawiają mi przyjemność
w wolnym czasie! Nie spodziewaj się jednak
"mądrych" i modnych książek. Co przeczytam,
o tym napiszę, a czytam głównie fantastykę.
Oczywiście inne gatunki też się pojawią.
Ostrzegam, że mogę spoilerować!
Ale postaram się to wcześniej zaznaczyć ;)
cóż więcej...? Miłego czytania!