Po tym jak spodobał mi się „Diabelski owoc” bez większego
zastanowienia sięgnęłam po drugą i (mam nadzieję, że na razie) ostatnią książkę
o Kiefferze. Miałam nadzieję na tak samo lekki styl, wciągającą fabułę i
ciekawostki kulinarne. Nie zawiodłam się.
Na tym blogu znajdziesz recenzje książek,
które przeczytałam, filmów, może nawet gier
- produktów, które sprawiają mi przyjemność
w wolnym czasie! Nie spodziewaj się jednak
"mądrych" i modnych książek. Co przeczytam,
o tym napiszę, a czytam głównie fantastykę.
Oczywiście inne gatunki też się pojawią.
Ostrzegam, że mogę spoilerować!
Ale postaram się to wcześniej zaznaczyć ;)
cóż więcej...? Miłego czytania!
środa, 30 maja 2018
poniedziałek, 28 maja 2018
Diabelski owoc
Z braku lepszych pomysłów postanowiłam dać szansę kolejnemu
germańskiemu kryminałowi. Tym razem wyczytałam, że to kryminał kryminalny,
pierwsza z dwóch części cyklu o Xavierze Kiefferze. W sumie – kryminały lubię,
jeść lubię – czemu nie?
piątek, 18 maja 2018
Białe kruki
Tak tęskniłam za tą fantastyką i tęskniłam i jakoś nic nie
mogłam znaleźć, co by w pełni spełniło moje oczekiwania. Dlatego stwierdziłam,
że może warto odpuścić i przerzucić się na inny gatunek literacki. Akurat
wszedł pakiet z germańskimi kryminałami, więc kupiłam go i przyjrzałam się
powieściom. Nie znałam żadnego autora (nie ma tam na przykład popularnego
Harlana Cobena) ani tytułu. Ale uznałam, że kruki brzmią fajnie i mogą mieć
wiele znaczeń, więc od nich zaczęłam.
wtorek, 15 maja 2018
Angevina
Po przeczytaniu „Herbaty z kwiatem paproci” przez pewien
czas jakoś nie wiedziałam, za co się zabrać. Nic do mnie nie przemawiało i nie
miałam na nic dłuższego ochoty. Dlatego na jednej ze stron z legalnymi,
darmowymi ebookami ściągnęłam sobie kilka nowel. Kierowałam się nazwiskiem
autora, gatunkiem (przy pliku było wszystko wypisane) i tytułem. Zdecydowałam
się między innymi na „Angevinę” Anny Kańtoch, bo pamiętałam, że cykl o Domenicu
Jordanie całkiem mi się podobał i liczyłam na coś w klimacie.
Trochę można powiedzieć, że trafiłam, bo całość była
osadzona w klimacie kryminału fantasy. Młody pomocnik grabarza postanowił
rozwiązać tajemnicę jednego z ciał, które do nich trafiło. Ślad poprowadził go
do nowego mieszkańca miasteczka, tresera psów i jego córki Angeviny. Dziewczyna
była piękna, a ojciec wydawał się bardzo zaborczy względem niej. Wszystko
wydawało się jasne…
Wydaje mi się, że już kiedyś tę nowelkę czytałam. Albo to
albo była bardzo podobna do czegoś innego, bo w sumie nic w fabule nie było dla
mnie większym zaskoczeniem ani twistem. Czytało się to lekko i przyjemnie, ale
ze względu na to wrażenie znajomości, bez żadnego dreszczyku emocji.
środa, 9 maja 2018
Herbata z kwiatem paproci
Po raz kolejny sięgnęłam po jeden z pakietów, chyba ten
debiutancki. W internecie wyczytałam, że „Herbata z kwiatem paproci” to takie
dość współczesne fantasy, z elementami science fiction i mitologią słowiańską
na dokładkę. Dwa z czterech określeń mi pasowały, więc uznałam, że to już
połowa sukcesu. Książka miała szansę mi podejść. No i ten tajemniczy tytuł….
wtorek, 1 maja 2018
Mroczniej
Zaczęłam serię, więc muszę ją skończyć. Tym razem nie
wypożyczałam książki z biblioteki, ale wzięłam udział w charytatywnym
booktourze. Zaproponowałam pewną kwotę, którą wpłaciłam. Książka została do
mnie wysłana, a po przeczytaniu ja przesłałam ją dalej. Na pewno bardziej
opłacałaby się biblioteka, ale była szansa zrobić coś dobrego przy okazji
sprawienia sobie przyjemności. Przejdźmy zatem do drugiej części trylogii
Greya, oczami Christiana.
Subskrybuj:
Posty (Atom)