środa, 21 czerwca 2017

Dodatki do serii o Harrym Potterze


Ztymi trzema książkami był przez długi czas ogromny problem. Jak z „Ostatnim bohaterem” Pratchetta. Nie było ich. Skończył się nakład, książek nie dało się nigdzie kupić, a na allegro i grupach sprzedażowych chodziły w horrendalnych cenach. W tym wypadku śledziłam to z lekkim uśmiechem na ustach (inaczej niż w wypadku „Ostatniego bohatera”), bo nie zależało mi aż ta bardzo na ich posiadaniu. Sagę o Harrym Potterze lubię, filmy też były w porządku, uważam się za fankę, ale nie jakąś ogromną. Chociaż przyznaję, że książki wyglądały całkiem ładnie na tych zdjęciach, które były publikowane.
Ale popyt rodzi podaż – powstały nowe polskie wydania wszystkich trzech książek i wyszły w połowie marca. Uznałam, że w sumie nie zaszkodzi mi, jak kupię je sobie, póki jeszcze są, w normalnych cenach. Zamówiłam wszystkie naraz i przyszły akurat na moje urodziny.

środa, 14 czerwca 2017

Wodnikowe Wzgórze

Kolejna książka z cyklu Tropem Pratchetta ;) Już parę razy widziałam informację, że była to jedna z jego ukochanych książek, które zainspirowały go do tworzenia właśnie tak, jak to robił. Wspominałam już, że chciałabym poznać te dzieła, które inspirowały i kształtowały mojego ulubionego pisarza. Mam za sobą „Latającą gospodę” Chestertona (tu chodziło o autora, a nie konkretne dzieło), ale przede mną jeszcze mnóstwo książek. Na razie zdecydowałam się na „Wodnikowe wzgórze”, o którym przypomniała mi jedna z uczennic, czytając je na mojej lekcji.

sobota, 10 czerwca 2017

Magazyn Histeria XX

Tym razem Magazyn Histeria ogłosił GOTycki konkurs. To całkowicie moje klimaty, więc bardzo cieszyłam się na ten numer. Miałam nadzieję, że podobnie jak poprzedni, cały będzie w określonym stylu. Bo w sumie czym byłaby groza bez starych zamczysk (koniecznie zamczysk a nie zamków!), tajemnic i niegodziwości ludzkiej. Zwłaszcza bez tego ostatniego groza chyba by nie istniała. Ale w tekstach gotyckich wszystko to jest spowite często wiktoriańską mgłą tajemnicy i zjawisk fantastycznych. Co prawda w dzisiejszych czasach większość tych powieści wydaje się taka sama, ale wciąż zachowują swój niesamowity klimat, który sprawia, że przyjemnie się je czyta. Przynajmniej dla mnie. Dlatego z niecierpliwością czekałam na formaty mobilne tego numeru. A kiedy się doczekałam, pochłonęłam całość w półtora dnia.

środa, 7 czerwca 2017

Labirynty

Jakoś nie miałam ostatnio pomysłu, co przeczytać. Byłam w trakcie jednej papierowej książki, ale na wieczory przydałoby się coś na kindelka (żeby światła nie palić i nie budzić dziecięcia). Nie miałam na pewno ochoty na żadne science fiction (a takie pakiety sobie ostatnio kupiłam trzy) i na nic ciężkiego. Najchętniej przeczytałabym jakieś lekkie fantasy ze smokami, elfami, krasnoludami i ratowaniem świata. Ale nic takiego nie mam w swoich niewielkich jeszcze zbiorach. Nie znam też, albo nie pamiętam, żadnego tytułu, który mogłabym przeczytać w tych klimatach. Ale za to kupiłam na bookrage pakiet Pyrkon2017. Nie znałam żadnej z książek, które zawiera, ale kojarzyłam niektóre tytuły lub autorów. Jednym z nich jest Michał Cetnarowski, jeden z redaktorów Nowej Fantastyki. Uznałam, że może gościu nieźle pisze, skoro działa w takim czasopiśmie i właśnie od niego zaczęłam.