Niezwykle miła odmiana po „Królu olch”. Nie jestem pewna,
czy była to dobra książka, czy po prostu tak mi się podobała po poprzedniej,
ale w każdym razie ma mu mnie plusa. I przeczytałam ją w jakieś 3 dni.
Na tym blogu znajdziesz recenzje książek,
które przeczytałam, filmów, może nawet gier
- produktów, które sprawiają mi przyjemność
w wolnym czasie! Nie spodziewaj się jednak
"mądrych" i modnych książek. Co przeczytam,
o tym napiszę, a czytam głównie fantastykę.
Oczywiście inne gatunki też się pojawią.
Ostrzegam, że mogę spoilerować!
Ale postaram się to wcześniej zaznaczyć ;)
cóż więcej...? Miłego czytania!
wtorek, 26 maja 2015
niedziela, 24 maja 2015
Król olch
Odkąd przeczytałam wymagania karcianego wyzwania książkowego,
szukałam konkretnych książek pod niektóre pozycje. Takie, które uznałam, że
przeżyję, ale raczej nie sięgnęłabym po nie bez wyzwania. No i tak właśnie było
z realizmem magicznym. Przeczytałam jedną taką powieść i nie stało się to moim
ulubionym gatunkiem. Powieścią było „Sto lat samotności”. Ok, może nie
dorosłam, może nie rozumiem. Nie ważne, każdy ma inny gust, a mi się nie
podobało, a wręcz nudziło. Mimo to gatunek ma w nazwie „magiczny”, więc
postanowiłam dać mu drugą szansę (no i mimo wszystko czytałam gorsze rzeczy niż
„Sto lat samotności”). Z pomocą przyszła mi wikipedia, po wpisaniu „realizm
magiczny zjechałam do utworów i przeczytałam tytuły. Nawet kilka mnie
zainteresowało, ale przyznam, że „Gra w klasy” Cortazara nieco mnie przeraża
(rozmawialiśmy o sposobie czytania tej książki na studiach), „Pachnidło”
słyszałam, że jest dobre, ale ciężkie, a „Mistrza i Małgorzatę” czytałam nie
tak dawno. No i padło na „Króla olch”. Tytuł dla mnie ciekawy, bo kojarzy się Goethem,
którego lubię. Nic dziwnego, skoro Goethe napisał balladę pod takim samym
tytułem. Spodziewałam się, magii, fantastyki, może dreszczyku niepokoju i lasu.
Z tego wszystkiego dostałam las.
poniedziałek, 18 maja 2015
Takeshi. Cień śmierci
Książkę dostałam w zeszłym roku na urodziny i stała sobie
grzecznie na półce, czekając na swój czas. Nadszedł teraz, bo nie chciało mi
się iść do biblioteki.
poniedziałek, 11 maja 2015
Baśniowy morderca
Po tę książkę sięgnęłam dzięki zajęciom „
Baśń-fantastyka-science fiction” na uczelni. Bardzo lubię dwa
pierwsze człony nazwy przedmiotu, więc się zapisałam. Na początku mieliśmy
czytać baśnie, opracowania do nich i omawiać je. Oczywiście wśród omawianych
tematów znalazły się „Baśnie” braci Grimm. Jako opracowanie do nich mieliśmy
przeczytać ten artykuł:https://tricksterzy.wordpress.com/2014/01/10/stare-basnie-na-nowo-opowiedziane-o-wykorzystaniu-postaci-i-motywow-basniowych-w-kulturze-popularnej-po-roku-2000/
. I to właśnie on skłonił mnie do sięgnięcia po tę książkę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)