poniedziałek, 11 maja 2015

Baśniowy morderca

Po tę książkę sięgnęłam dzięki zajęciom „ Baśń-fantastyka-science fiction” na uczelni. Bardzo lubię dwa pierwsze człony nazwy przedmiotu, więc się zapisałam. Na początku mieliśmy czytać baśnie, opracowania do nich i omawiać je. Oczywiście wśród omawianych tematów znalazły się „Baśnie” braci Grimm. Jako opracowanie do nich mieliśmy przeczytać ten artykuł:https://tricksterzy.wordpress.com/2014/01/10/stare-basnie-na-nowo-opowiedziane-o-wykorzystaniu-postaci-i-motywow-basniowych-w-kulturze-popularnej-po-roku-2000/ . I to właśnie on skłonił mnie do sięgnięcia po tę książkę.

Dzięki temu artykułowi obejrzałam też początkowe sezony seriali „Grimm” i „Once upon a time”. A teraz wreszcie zebrałam się do jednej ze wspomnianych tam książek i już czaję się na drugą.
„Baśniowy morderca” jest drugą częścią cyklu hamburskiego Craiga Russela. Bardzo żałuję, że nie sprawdziłam tego wcześniej i zorientowałam się dopiero, gdy czytałam opis wcześniejszej współpracy bohaterów. Ale na pewno sięgnę po pierwszą część. I kolejne, jeśli są.
Akcja powieści toczy się w Hamburgu. Na plaży zostaje znalezione ciało około szesnastoletniej dziewczyny. Sprawą zajmuje się Jan Fabel, szef wydziału zabójstw i jego najbliższa ekipa. W dłoni trupa odnajdują kartkę z nazwiskiem i adresem ofiary. Okazuje się, że dziewczyna zaginęła 3 lata wcześniej. Policja odwiedza jej rodzinę, jednak okazuje się, że personalia podane na kartce nie są prawdziwe – rodzice stwierdzają, że to nie jest ich córka, a testy DNA potwierdzają to. Fabel i jego ekipa muszą odkryć, kim jest ofiara, dlaczego morderca podsunął im fałszywe nazwisko i czy ma to jakiś związek z dawno zaginioną Paulą. A wydaje się to pewne, bo obie nastolatki były bardzo podobne.
Nie byłoby tej książki, gdyby nie kolejne morderstwo. Tym razem zamordowany zostaje mąż właścicielki wielkiej piekarni i pracownica, z którą miał romans. Policja jest pewna, że ma to związek z dziewczyną z plaży. W dłoniach ofiar również znajdują karteczki (identyczny papier i charakter pisma jak wcześniej), ale na tych jest napisane „Jaś” i „Małgosia”. Dodatkowo ofiary są ułożone w lesie jak na pikniku, a między nimi leżą okruszki. Policja wie już, że tropi seryjnego mordercę.
Kolejne morderstwa również mają związek z baśniami braci Grimm. A na to połączenie wpada przypadkiem Fabel, słuchając audycji w samochodzie. Otóż jakiś pisarz napisał książkę o braciach Grimm z perspektywy Jacoba jako seryjnego mordercy. W powieści brat odtwarzał sceny z nowo zdobytych baśni i uzasadniał to chęcią przestrzeżenia ludzi, by nie przestawali w nie wierzyć i bać się. Fabel jest pewien, że morderca czytał tę książkę, podejrzewa nawet jej autora.
Akcja powieści jest bardzo ciekawie skonstruowana. Z jednej strony mamy policyjne śledztwo i odrobinę prywatnego życia Fabla. Z drugiej mamy króciutkie wstawki, w których widzimy mordercę i jego matkę w szpitalu. Poznajemy jego przeszłość, ogólny wygląd, dowiadujemy się, że policja już u niego była. Mimo to mi nie udało się odgadnąć, kim jest morderca. Rozwiązanie sprawy naprawdę było dla mnie zaskoczeniem.
Książkę bardzo polecam. Proponuję też zacząć od pierwszej części cyklu „Krwawy orzeł”, za którą i ja na pewno się wezmę z nadzieją, że jest równie dobra jak ta.
Jeśli chodzi o wyzwanie to uznam, że to Q trefl – akcja powieści rozgrywa się w Europie.


P.S. [SPOILER] Sama osoba mordercy mnie zaskoczyła, ale to, że został mordercą już nie. Czytając o przeszłości tego człowieka, o jego dzieciństwie, nie dziwię się, że stał się psychopatą i nawet mu współczuję. Tego współczucia brakowało mi w postaciach książki [/SPOILER]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz