piątek, 11 marca 2016

Przesilenie

Kolejna trzecia część cyklu, ale tym razem trylogii. Tak przynajmniej jest napisane na tylnej okładce książki. Dostał ją mój mąż (wielki fan „Gry Endera”) na Święta, a ja wzięłam i przeczytałam. Podobnie jak poprzednie dwie części. Nie musiałam ich sobie powtarzać, bo dość dobrze pamiętałam fabułę. Po szybkiej akcji w książkach o Gideonie ta trylogia okazała się całkiem dobrym pomysłem. Książka również obfituje w akcję, jednak autorzy kładą większy nacisk na psychikę postaci. No i bardziej się trzeba skupić, bo mamy do czynienia z czterema (no w porywach do pięciu) wątkami, które się przeplatają.

środa, 9 marca 2016

Zaginiona wyspa


Trzecia, na razie przynajmniej ostatnia, część cyklu o Gideonie Crew. I to właśnie z nią wiąże się historia, którą zapowiadałam tutaj. Otóż sprawdziłam w domu, czy na pewno ta książka jest w bibliotece. Na miejscu poszłam prosto do półki z Prestonem i Childem i zaczęłam szukać. Dwa pierwsze tomy znalazłam od razu, wzięłam pod pachę i poszłam szukać dalej. Wiedziałam, że książka niedawno dopiero trafiła do biblioteki, więc byłam przekonana, że skoro nie ma jej na półce to będzie w specjalnym pokoiku, gdzie trzymają nowości  i przynosi je bibliotekarz (tak było z "Brudnym szmalem"). Dlatego po znalezieniu pozostałych pozycji, po które przyszłam, podeszłam do biurka i poprosiłam pana o „Zaginioną wyspę”. Nie byłam pewna tytułu (czy ta wyspa jest zaginiona czy zagubiona czy coś podobnego), więc poprosiłam pana, żeby wstukał autorów i w ten sposób znalazł. Twierdził, że nie znalazł. Książka nie była też przypisana do serii o Gideonie Crew (były tylko dwie pierwsze). Bibliotekarz zasugerował, żebym poszukała sama w katalogu, a on obsłuży kolejne osoby. No i znalazłam w katalogu, podałam mu dokładny tytuł i mówię, że książka jest (nie została wypożyczona), ale nie ma jej na półce. Ech… naczekałam się i naszukałam, a ostatecznie okazało się, że ktoś ją chyba źle odłożył i stała na półce przy biurku bibliotekarza zamiast być schowana w nowościach albo pod literką „P”. No i tyle, jeśli chodzi o historię tego, jak „Zaginiona wyspa” do mnie trafiła. Czas opowiedzieć, co to w ogóle jest.

poniedziałek, 7 marca 2016

Trup Gideona

Druga część cyklu o Gideonie. W sumie nie wiem, co więcej mogłabym napisać w tym krótkim wstępie. Książkę skomentuję dopiero po opisaniu fabuły, żadna szczególna historia się z nią nie wiąże – ot, jest kolejną częścią cyklu, który zaczęłam czytać tylko ze względu na nazwiska autorów. Może powiem tylko tyle, że ta część jest podobna do pierwszej pod kątem stylu pisania, aczkolwiek dzieje się w niej nieco więcej i akcja jest według mnie bardziej uporządkowana. O, wiem, co jeszcze! Zawiodłam się, że nie ma ani słowa odnośnie tego, co Gideon zrobił pod koniec pierwszej części (nie będę spoilerować, o co chodzi, skoro nie ma to wpływu na fabułę). Albo autorzy z jakiegoś powodu o tym zapomnieli albo uznali, że czytelnik nie zauważy (bo np. będzie czytał na bieżąco, a nie wszystkie tomy na raz). W każdym razie to nieco zepsuło mi humor na początku powieści. Ale potem jest już lepiej :)

czwartek, 3 marca 2016

Miecz Gideona


Lubię Prestona i Childa. Lubię ich styl. Lubię sposób budowania klimatu, rozwijania historii i kreowania bohaterów. Patrząc po ilości ich wspólnych książek, oni chyba też lubią pracować w duecie i uznają to za efektywne. Niestety seria z Pendergastem mi się skończyła, a miałam ochotę na jakąś dobrze napisaną akcję. Dlatego postanowiłam wziąć z biblioteki trylogię (przynajmniej na razie, choć zapowiada się na więcej części) o Gideonie Crew. Akurat niedawno została wydana trzecia część, wszystkie były na miejscu, więc wypożyczyłam je hurtowo.