We wrześniu (chyba) wszedł do kin film pod tym tytułem,
ponoć oparty o opowiadanie Lehane’a. A
w grudniu wyszła w Polsce książka „Brudny
szmal”. Nie jestem pewna, czy to rozwinięte opowiadanie, czy może książka na
podstawie filmu na podstawie opowiadania (coś jak „Lekarstwo na miłość” Chmielewskiej).
Ale nie to jest najważniejsze. Kiedy zobaczyłam, że jest film, postanowiłam
przeczytać książkę i go obejrzeć. Ostatnio miałam jednak inne literackie
priorytety do kupienia, więc zdecydowałam poczekać aż książka trafi do
biblioteki. Chyba, że trwałoby to bardzo długo, wtedy pewnie bym ją kupiła. Na szczęście
w pobliskiej bibliotece „Brudny szmal” pojawił się już pod koniec lutego (a
może nawet w połowie albo na początku) i nie czekałam na niego długo (najpierw
kończyłam Pendergasta, a potem męczyłam Ziemiomorze).
„Brudny szmal” to opowieść o Bobie, który pracuje w barze
kuzyna Marva. Wszyscy nazywają go kuzynek, ale akurat Bob rzeczywiście jest z
nim spokrewniony. Bar nie do końca należy do Marva – 8 lat wcześniej został
przejęty przez czeczeńską mafię/gang/inną dużą, zorganizowaną grupę
przestępców. Mimo to nazwa została, podobnie pracownicy i prawie nikt poza nimi
nie wie, do kogo naprawdę należy bar. Przestępcy używają czasem baru jako
dziupli – zostawiają tam pieniądze, które następnie ktoś dla nich odbiera. W
jakiś sposób ma to służyć „praniu” tych pieniędzy (nie znam się, nie rozumiem
tego ;) ) i stąd właśnie tytuł książki.
Bob jest bardzo religijnym mężczyzną, przyjaźni się z
księdzem ze swojej parafii i co niedzielę albo nawet codziennie zjawia się w
kościele. Nigdy jednak nie przyjmuje komunii, co zauważa inny parafianin,
policjant Torres. Jest on w pewien sposób istotą postacią, ponieważ prowadzi
śledztwo, gdy bar kuzyna Marva zostaje okradziony. Ze względu na widywanie Boba
w kościele stara się traktować go jak sprzymierzeńca w śledztwie (w każdym
razie na początku), a Bob wyjawia mu szczegóły, o których niekoniecznie
powinien mówić. Niewiele one jednak pomagają.
Pewnego wieczora Bob, idąc do domu, słyszy hałas z kubła na
śmieci. Odnajduje w nim pobitego szczeniaka. Jego znaleziskiem interesuje się
kobieta, Nadia, w której śmietniku był pies. Ponieważ pomagała kiedyś u
weterynarza, teraz radzi Bobowi, co powinien zrobić i kupić, by móc zatrzymać
psa. Szczeniak jest ważny w powieści, ponieważ, kiedy pojawia się jego były
właściciel, na światło dzienne zaczynają wychodzić różne brudy.
Książka tak naprawdę nie jest zła, czytało mi się ją bardzo
dobrze i szybko – świetnie napisana, wciągająca. Mimo to mam wrażenie, że nie
dzieje się w niej wiele. No i nie umywa się do „Wyspy tajemnic”, ale to po
prostu arcydzieło ;) Dennis Lehane trzyma poziom dobrej literatury, a „Brudny
szmal” jest całkiem ciekawym kryminałem. Z mocno zaskakującym zakończeniem.
W wyzwaniu uznam tę książkę za Króla pik, bo gatunek:
kryminał już jest zajęty ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz