poniedziałek, 9 marca 2015

Tehanu

Kolejna część „Ziemiomorza”. Główną bohaterką jest Tenar, która przybrała gontyjskie imię Goha. Skoro z poprzedniej części wiemy, że Ged został arcymagiem to domyślamy się, że nie związał się z byłą kapłanką Grobowców. W „Grobowcach Atuanu” Ged obiecuje dziewczynie, że jeśli nie będzie chciała zostać w Havnorze, to odwiezie ją na swój rodzinny Gont i zostawi tam z magiem Ogionem, żeby mogła żyć spokojnie. Tak też się stało. Tenar zrezygnowała z nauki u maga, pozostała jednak jego przyjaciółką. Odeszła do Doliny Środkowej, gdzie wyszła za mąż i urodziła dwójkę dzieci.
Akcja powieści rozpoczyna się, kiedy Tenar zostaje wdową, a jej dzieci są już dorosłe (córka ma własne dzieci, a syn żegluj od dawna po morzu). Niedługo po śmierci męża Tenar, do jej domu wpada przyjaciółka, prosząc o pomoc. Niedaleko wioski mała dziewczynka (pięcioletnia?) została pobita, a następnie wrzucona przez rodziców w ogień. Rodzice nie należeli do miejscowej społeczności, byli wędrownymi żebrakami. O tragedii doniósł ich towarzysz, jednak wszyscy troje zniknęli nim ktokolwiek się pojawił. Okazało się, że dziewczynka przeżyła. Została jednak straszliwie poparzona, z jej prawej ręki pozostał jedynie kikut, a prawa część twarzy cała pokryła się bliznami. Tenar wzięła dziecko do siebie i nazwała je Therru, co po kargijsku oznacza „ogień”. Bardzo dbała o dziewczynkę, pielęgnowała ją i obdarzyła miłością.
Jednak miłość Tenar i jej przyjaciółek nie wystarczyła, by Therru nie bała się ludzi. Zresztą również ludzie bali się jej. Niedługo po tym, jak Tenar przygarnęła dziecko, została wezwana do chorego Ogiona. Ruszyła tam razem z dziewczynką, by pomóc magowi umrzeć. Potem zamieszkały w chacie Ogiona i czekały na coś, same nie wiedząc na co.
Właściwie wydaje się, że w tej części nic się nie dzieje. Ot, opis życia starzejącej się kobiety, wdowy i przygarniętej przez nią dziewczynki. Jednak bardzo wciągnęła mnie ta książka, fabuła poprowadzona jest ciekawie, czytelnik przejmuje się losem bohaterów. Może właśnie dlatego, że są to zwykli ludzie, na zwykłej wsi i mają w miarę zwykłe problemy. No, lekko zabarwione magią.

W wyzwaniu może dam 9 karo – tylko jedno słowo w tytule.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz