sobota, 21 marca 2015

Rogi

„Rogi” postanowiłam przeczytać, jak tylko obejrzałam film. Przede wszystkim chciałam zrozumieć, o co właściwie chodzi z tymi wężami. Więc kiedy wypożyczałam „Brudny szmal” poszłam też do półki z horrorami i wzięłam książkę Joego Hilla. Wiecie, że jest on synem Stephena Kinga? Ja nie wiedziałam przed przeczytaniem tej książki.


Z jednej strony wydaje się, że historia jest podobna, jak w filmie. Merrin, ukochana Iga Perrisha, zostaje zamordowana, a oskarżony o to zostaje chłopak. Pewnego dnia (w książce jest to rok po tragedii, w filmie mija ledwie kilka dni) Ig budzi się z rogami na głowie. Okazuje się, że rogi mają magiczne moce – sprawiają, że ludzie mówią dokładnie to, co myślą, a Ig jest w stanie nakłonić ich do ulegania najgorszym instynktom. Dzięki tej nowoodkrytej mocy chłopak próbuje rozwikłać zagadkę śmierci ukochanej.
W książce główna fabuła przeplata się ze wspomnieniami bohaterów, zarówno z dzieciństwa jak i z późniejszych lat. Kilka wątków zostało przedstawionych w filmie (krzyżyk Merrin, podtopienie Iga, zerwanie, domek na drzewie). I właściwie na tym podobieństwa się kończą. Tak naprawdę książka opowiada historię zupełnie innych bohaterów niż ci przedstawienia w filmie. Glenna jest po prostu zagubioną i zakompleksioną dziewczyną, która nie wie, czego chce, więc oddaje się wszystkim po kolei. Merrin nie jest szczerozłota i czysta jak łza – już na początku znajomości okłamuje Iga, a potem mówi mu, że miała ochotę się nim zabawić. Jednak najgorsze, co zrobiła – nieudolne zerwanie z Igiem – jest przedstawione tak samo. Niby wydaje się, że go kochała, ale kochająca osoba powiedziałaby, że jest chora i niedługo umrzeć. Lee w filmie jest postacią, którą na początku bardzo się lubi – wydaje się prawdziwym przyjacielem Iga, dobrym, wierzącym człowiekiem. W książce od początku widać, że coś jest z nim nie tak, bierze udział w różnych akcjach charytatywnych tylko ze względu na Merrin. Oszukuje bliskich, jest okrutny. I to widać niemal od momentu, w którym się pojawia. Postać Terry’ego została w filmie skrzywdzona według mnie. W książce jest to jedyna osoba, która wierzy w brata, ufa mu, kocha i wciąż wspiera. Dodatkowo rogi nie do końca działają na starszego z braci Perrishów. Może właśnie dlatego, że jest po prostu dobrym człowiekiem (jak to było sugerowane w filmie odnośnie Lee).
No i wreszcie Ig. W sumie jego postać chyba została najmniej zmieniona w filmie. Chłopak starał się nie wykorzystywać swoich mocy, dopiero pod koniec postanowił z nich skorzystać, żeby się zemścić i ukarać Lee. Jednak uważam to za w pełni uzasadnione.
Sprawa węży budzi  już we mnie dużo mniej wątpliwości. Nie są one tak nachalnie bezsensowne jak w filmie – to na pewno. Jednak ich pierwsze pojawienie się jest dość dziwne – to nie Lee uratował topiącego się Iga, a wąż. Potem gady pojawiają się dopiero, kiedy Igowi wyrosły rogi. W książce bardzo wyraźnie zasugerowane jest, że Ig zmienia się w diabła (lub demona lub coś jeszcze innego), a ten z kolei dość prosto kojarzy się z wężami (rajski ogród i te sprawy). Ig powoli rozumie, że może rozkazywać wężom, ale nie nosi ich wszędzie ze sobą (co miało miejsce w filmie). Dlatego sprawę węży uznaję za mniej więcej rozstrzygniętą.
Bardzo mi się spodobał motyw domku na drzewie – w filmie był rzeczywistym miejscem, które „należało” do Iga i Merrin. W książce byli tam tylko raz, a domek wydawał się zmyślony. Najbardziej jednak podobało mi się wyjaśnienie tego, co spotkało zakochanych w czasie pobytu w tym domku. Ale pozostawię to tu niewyjaśnione – może kogoś ta tajemnica zachęci do przeczytania książki.
Żałuję też, że w filmie odpuszczono sobie niebieską spódnicę, w której Ig latał przez drugą połowę książki. A jego stwierdzenie, że jest „diabłem w niebieskiej spódnicy” rozłożyło mnie na łopatki ze śmiechu. Wyobrażam sobie Daniela Radcliffa w tej sytuacji i żałuję, że nie mogłam tego zobaczyć!

W wyzwaniu daję tej  książce 8 karo – zostało zekranizowane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz