Jakiś czas temu zaczęłam tworzyć sobie listę książek, które
wypada przeczytać. Piszę, że zaczęłam, bo wciąż ją tworzę i dopisuję kolejne
pozycje, jak na coś wpadnę. Uznałam, że twórczość Maurice’a Leblanca należy
znać tak, jak opowieści o Sherlocku Holmesie. W końcu od dzieciństwa słyszałam
o Arsenie Lupinie, pamiętam, że były jakieś bajki i w ogóle jest to postać z
tych, które „wszyscy znają”. A chyba niewielu czytało. Dlatego ja postanowiłam
to nadrobić i przeczytać coś o tym najsłynniejszym włamywaczu-dżentelmenie.
Na tym blogu znajdziesz recenzje książek,
które przeczytałam, filmów, może nawet gier
- produktów, które sprawiają mi przyjemność
w wolnym czasie! Nie spodziewaj się jednak
"mądrych" i modnych książek. Co przeczytam,
o tym napiszę, a czytam głównie fantastykę.
Oczywiście inne gatunki też się pojawią.
Ostrzegam, że mogę spoilerować!
Ale postaram się to wcześniej zaznaczyć ;)
cóż więcej...? Miłego czytania!
wtorek, 26 lipca 2016
poniedziałek, 18 lipca 2016
Clariel
Dawno temu, jak jeszcze istniało grono (kto jest tak stary
jak ja i jeszcze je pamięta?), wpadłam przypadkiem na postać Moggeta.
Postanowilam zobazyc, z jakiej to książki i ją przeczytać. Okazało się że kot
pochodzi z trylogii „Sabriel: „Lirael” „Abhorsen” wypożyczyłam i przeczytałam
je wtedy, a w zeszłym roku udało mi się nawet kupić wszystkie trzy w okazyjnej
cenie. A potem odkryłam, że Garth Nix napisał prequel i zapragnęłam go posiąść.
Książkę dostałam na Święta i tak sobie stała na półce i czekała aż nabiorę na
nią chęci. A moment ten przyszedł na początku lipca.
poniedziałek, 11 lipca 2016
Pasterska korona
W zeszłym roku po 12. marca starałam się nie wchodzić na
facebooka. Ułatwiła mi to obecność na
IEMie, ale i tak co chwilę widziałam
gdzieś wieści, że Pratchett nie żyje. W tym roku 12. marca spędziłam w
szpitalu, bo poprzedniego dnia o 22.33 urodziłam córkę. Też nie zaglądałam za
dużo na facebooka, ale tym razem dlatego, że miałam słabą baterię w telefonie,
a nie wzięłam ładowarki. Ale i tak jeszcze przez kilka dni pojawiały się posty
wspominające mojego ulubionego autora. No i zapowiedzi jego ostatniej książki „Pasterskiej
korony”. Ostatniego tomu Świata Dysku.
W styczniu albo lutym tego roku przeczytałam pierwszą opinię
o tej książce. Przeczytałam też coś, co uznałam za podły spoiler i zniechęciło
do czytania. No ale jestem uzależniona, kupiłam książkę, jak tylko okazało się,
że nie wygrałam jej w żadnym konkursie. Poleżała chwilę na półce aż skończyłam „Władców
świtu” i dojrzałam do decyzji, że jestem gotowa. I nie spodoba mi się to, co
przeczytam.
poniedziałek, 4 lipca 2016
Władcy świtu
Moja twórczość po ponad roku od zakończenia konkursu (ukłony
dla dj jajka :D ) została doceniona. Napisałam humorystyczne opowiadanie
science fiction (link). Za science uważam tam, jak zresztą ktoś zauważył w
komentarzach, jednostkę chorobową i podanie, co w mózgu atakuje. Myślę, że
wyszło nieźle, chociaż mogło być lepiej. Pewnie zawsze tak będę mówić, nawet
jeśli dostałabym literacką nagrodę Nobla ;) W każdym razie udało mi się
zaliczyć do grona zwycięzców i otrzymałam pięć książek z serii Horyzonty
Zdarzeń. Postawiłam je na półkę, popatrzyłam na nie… Żadnego autora nie znałam
(tylko ze słyszenia, ale nie czytałam nic), więc wzięłam po prostu pierwszą z
brzegu. No i padło na „Władców świtu” Andrzeja Zimniaka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)