Zwykle na początku tłumaczę, skąd dana książka wzięła się na
mojej tegorocznej liście. Ta się wzięła w sumie znikąd. Ot tak, przypomniał mi
się ten tytuł, a że akurat był w bibliotece, do której szłam, to wzięłam.
Opis książki też chyba nie będzie długi… „Trafny wybór” jest
powieścią o małym miasteczku, gdzie właściwie wszyscy się znają. Na początku
umiera jeden z ważniejszych radnych, którego wielu ludzi uwielbiało. Reszta
książki to tak naprawdę opis tego, jak ludzie sobie radzą i co się dzieje z miasteczkiem
po śmierci Barry’ego Fairbrothera. I tak na przykład Krystal – nastolatka,
którą Barry wyprowadził w miarę na ludzi – zaczyna się na nowo izolować i
staczać. Parminder Jawanda stara się dalej wykonywać swój zawód, ale bez
wsparcia przyjaciela jest jej bardzo ciężko, gdy zostaje oskarżona o bycie złym
lekarzem. Innym następstwem śmierci Barry’ego jest to, że ktoś musi zająć jego
miejsce w radzie. O tę funkcję ubiega się przyjaciel zmarłego – wiecznie przerażony
i znerwicowany dyrektor szkoły i ojciec wielkiego buntownika. Kolejnym
kandydatem jest psychopatyczny Simon Price, który zastrasza całą swoją rodzinę
i robi to tylko dla profitów. Ostatni jest Miles Mollison – syn przewodniczącego
rady.
Każdy z kandydatów ma swoje motywacje, ale każdy ma też
swoje sekrety, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. I oczywiście zostają
ujawnione.
W sumie niewiele więcej można powiedzieć, nie zdradzając
fabuły. Z jednej strony powieść czyta się nieźle – jak już się usiądzie to się
czyta, ale kiedy odłoży się książkę to jakoś nie ma parcia, żeby znowu wziąć ją
do ręki i czytać. Nie ma „tego czegoś”, że człowiek zastanawia się, co będzie
dalej. Ot, taka sobie historyjka.
Odkryłam, że na podstawie książki został nakręcony miniserial
(w sumie 3 godziny) i zamierzam go obejrzeć. Trailer jakoś do mnie nie
przemówił i na filmwebie widzę, że niektórych bohaterów nie ma, a inni są
niedobrani, ale i tak obejrzę i będę mieć nadzieję, że ekranizacja jest lepsza
niż w wypadku „Brudnego szmalu”.
W wyzwaniu będzie to 2 pik. Tak po prostu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz