„Przewodnik pani Bradshaw. Ilustrowany informator o drogach
żelaznych” to kolejna z okołodyskowych książek Pratchetta. Wyszła w ostatnim
kwartale zeszłego roku, a do mnie dotarła na Święta. Ponieważ nie ma tak
naprawdę fabuły, czytałam ją w przerwach pomiędzy „PLO”, kiedy nie brałam ze
sobą kindla. Książka jest króciutka i podzielona na bardzo krótkie fragmenty
(opisy stacji, trasy), co czyni ją idealną do czytania w podróży autobusem.
Jak wspomniałam – nie ma tu fabuły. Książka jest stylizowana
na przewodnik pisany przez starszą panią, która stara się zawrzeć najważniejsze
informacje. Mamy więc wzmianki o noclegach, jedzeniu, atrakcjach, dniach
targowych, a także krótkie notki historyczne dotyczące kolejnych stacji i
fragmentów tras. Brzmi to rzeczywiście jak prawdziwy przewodnik (dość rzetelny,
choć momentami subiektywny).
Z jednej strony podobało mi się – książka jest bardzo ładnie
wydana, ilustracje są piękne, zadbano o prawdopodobność informacji (co nie jest
trudne przy tak dobrze opisanym świecie jak Dysk). Ciekawe są też wtrącenia
opisujące doświadczenia pani Bradshaw.
Z drugiej strony nie podobało mi się rozplanowanie tekstu – kolejna
stacja była opisywana jeszcze pod koniec informacji o poprzedniej. Według mnie
opis dojazdu do stacji powinien znajdować się już wyraźnie w „jej części”. To
chyba mój jedyny zarzut co do realizacji pomysłu. Nie podobała mi się jednak
jeszcze jedna rzecz, ale taki był zamysł autora. Mianowicie brakowało mi
opisów, historii. Fajnie by było, gdyby w okolicy Sto Helit napisać coś o
Susan. Wspominając o Kredzie, napisać o historii regionu i Tiffany albo chociaż
babci Obolałej. Ale wiem, że nie mogłam się tego spodziewać po przewodniku
pisanym z perspektywy konkretnej osoby, a nie wszechwiedzącego narratowa.
„Przewodnik pani Bradshaw” na pewno jest ciekawą pozycją dla
fanów Pratchetta (a zwłaszcza takich maniaków jak ja), ale nie poleciłabym go
komuś, kto z Dyskiem nie ma nic wspólnego. Nie porywa, nie przedstawia żadnej
historii. To po prostu ładnie wydany informator kolejowy o trasach na świecie,
który dla większości ludzi nawet nie istnieje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz