sobota, 10 sierpnia 2013

Malowany człowiek

     
Malowany człowiek- Peter Brett
                Książka wydana jest w dwóch tomach, jednak opiszę oba w jednym poście, gdyż tak naprawdę tworzą całość.
             Akcja dzieje się świecie, gdzie podczas godzin nocnych na ziemi panują demony z Otchłani. Przez wielu ludzi są uważane za plagę zesłaną przez Stwórcę jako kara. Z nastaniem nocy otchłańce wynurzają się spod ziemi i powoli przechodzą w stan materialny. Wtedy atakują ludzi, rozrywając ich na strzępy i pożerając. Są różne rodzaje otchłańców (kojarzyć by się mogły z żywiołakami): drzewne, wichrowe, piaskowe, ogniowe, skalne.
 Jak sobie z tym radzą ludzie? Jasne jest, że Stwórca nie zostawił ich zupełnie na pastwę demonów, bo inaczej nie byłoby tej książki i jej bohaterów. Ludzie mają runy- magiczne znaki, chroniące ich przed dostępem demonów. Malują je na ścianach domów i murach miast. Podróżujący to zazwyczaj Posłańcy (wyjątkowo odważni i wyszkoleni), którzy mają przenośne kręgi runów lub rysują je na ziemi. Oczywiście kreślenie runów wymaga ogromnej precyzji, każda kreska musi być perfekcyjna- odpowiedniej długości i pod odpowiednim kątem, każdy run w odpowiedniej odległości i nachyleniu do pozostałych. W ten sposób ludzie chronią się przed otchłańcami. Ale tylko się chronią, gdyż znają jedynie runy chroniące, żadnych ofensywnych. Zresztą i tak większość bałaby się stanąć naprzeciw demonom.
           Na fabułę składają się trzy historie, zaczynające się w różnych miejscach i (to chyba żadne zaskoczenie ani spoiler) łączące się później.
Największa część historii dotyczy Arlena- stanowczo to on jest głównym bohaterem. Poznajemy go, gdy jest około jedenastoletnim chłopcem. Mówiąc skrótowo: jednej nocy matka Arlena znalazła się poza kręgiem runów chroniących ich dom i została zaatakowana przez otchłańce. Jego ojciec- Jeph- stał na progu domu jak zaczarowany, więc chłopiec sam się rzucił na ratunek matce. Kiedy ta umarła w drodze po pomoc, Arlen uciekł od tchórzliwego ojca.
Chłopiec jest zmuszony spędzić noc na trakcie. Na szczęście w jego wiosce wszyscy potrafią stawiać runy, a on sam ma do tego wyjątkowy talent. Nocą napada go jednak skalny demon (jeden z najgroźniejszych gatunków i wyjątkowo duży okaz), który przez wygłupy i nieuwagę chłopca niemal go zabija. Arlena ratuje jego szybka reakcja- gdy demon sięgał do kręgu chłopiec szybko nakreślił run, ucinając tym sposobem ramię otchłańca. Jak się okazuje od tej pory demon nienawidzi chłopca i prześladuje go, gdziekolwiek pójdzie
Tu zostawmy na razie Arlena i jego historię… Kolejną postacią jest Leesha, młoda dziewczyna żyjąca szczęśliwie z ukochanym ojcem i znienawidzoną matką (samolubną i niewierną) do czasu aż przyrzeczony jej Gared rozgłasza, że oddała mu swój wianek. Mimo że jest to kłamstwo, nikt nie wierzy dziewczynie i nazwana jest ladacznicą. Z odsieczą przychodzi jej stara zielarka Bruna, którą wszyscy szanują, ale też się jej boją. Bierze Leeshę na naukę tym samym zwalniając ją z przyrzeczenia i oddzielając od matki. Po paru latach wysyła dziewczynę na dalsze nauki do Angiers- głównego miasta ich krainy.
           Ostatnim z głównych bohaterów jest Rojer. Poznajemy go, gdy ma trzy lata i jako jedyny przeżywa masakrę swojej wioski przy pomocy tchórzliwego minstrela Arricka. Od tamtej pory chłopiec pobiera u niego nauki, jednak nie może w pełni wypełniać obowiązków minstrela, gdyż w czasie masakry został okaleczony- w prawej dłoni brakuje mu dwóch palców. Mimo to doskonale gra na skrzypkach, co po tragicznej śmierci jego mistrza okazuje się bardzo przydatne. Jego muzyka jest w stanie oczarować demony i powstrzymać je od ataku. Nie potrafi jednak od tego powstrzymać wrogów Arricka, którzy brutalnie zabijają nowego mistrza Rojera, a jego samego zostawiają wieczorem na pewną śmierć na ulicy. Dzięki dzielnym strażnikom, którzy przynieśli go do szpitala, jego życie ratuje nie kto inny jak zielarka Leesha. Z wdzięczności chłopiec ofiarowuje jej swe towarzystwo, gdy ta dowiaduje się, że jej ojciec jest chory i musi natychmiast wyruszyć, a nikt nie chce jej eskortować.
           Tutaj zaczyna się jeden wielki [SPOILER]. Arlen trafia do miasta, gdzie zostaje Posłańcem. W jednej ze swych podróży trafia do Krasji- krainy oddzielonej wielką pustynią od pozostałej części świata. Mieszkają tam jedyni ludzie, którzy próbują walczyć z demonami. W drodze Arlen odnajduje włócznię poznaczoną runami. Jak się okazuje są to runy wojenne, pozwalające broni na przebicie twardego pancerza demonów. Mężczyzna postanawia podzielić się swym odkryciem z wojowniczymi przyjaciółmi i u ich boku stanąć do boju przeciwko otchłańcom. Niestety przywódca Krasjan okrada Arlena z broni, uważając go za niegodnego (przecież nie jest Krasjaninem!) i pozostawiając na niemal pewną śmierć na pustyni. Na szczęście dzięki wrodzonemu talentowi do kreślenia runów Arlenowi udaje się uratować. Maluje runy na własnych pięściach i w ten sposób pokonuje demony gołymi rękami- jedną z jego pierwszych ofiar był zaciekły skalny demon. Jak nietrudno się domyślić to on jest tytułowym malowanym człowiekiem- Naznaczonym.
          Leesha i Rojer spotykają Naznaczonego, gdy zostają obrabowani na drodze do rodzinnej wioski Zielarki. Mężczyzna ratuje im życie i eskortuje na miejsce, które na jego cześć przechrzczone zostaje na Zakątek Wybawiciela. Na miejscu Arlen uczy mieszkańców runów wojennych i walki. [/SPOILER]
             W każdym z głównych wątków jest coś erotycznego, ale w złym sensie. Mam tu na myśli gwałty, zdrady itp. Często to właśnie te wydarzenia są zapalnikami dla bohaterów, gdyby nie one wiedliby zupełnie inny żywot Ciekawe są też te momenty, których nie opisałam w streszczeniu. No, ale gdybym miała opisać wszystko, co było ważne (a jestem już w połowie 3 części, więc wiem, co było ważne ;) ) lub ciekawe to ta notka byłaby tak długa, że nikomu nie chciałoby się jej pewnie czytać. No i naspoilerowałabym ;)
          Ogólnie książka mi się podoba, chociaż po super zajebistej okładce spodziewałam się, że będzie lepsza. Dobrze się ją czyta, jest dużo dialogów, co ułatwia czytanie (przynajmniej mi). Akcja toczy się wartko, chociaż mnie osobiście nie wciągnęła za mocno. Ta powieść nie wstrząsnęła mną w żadną stronę, więc najłatwiej byłoby mi ją po prostu streścić, żeby każdy sam mógł zdecydować, czy opisana historia mu odpowiada.
          Książka nie jest zła- ciekawa, pełna akcji, dobrze napisana (lub przetłumaczona) ale nie chciałam kupować kolejnych części. Wciągnęła mnie jednak na tyle, że wypożyczyłam je z biblioteki. Niedługo relacja :)

                                                                                                                                                                                     Ocena: 4+ 6

1 komentarz:

  1. Parę razy ten tytuł rzucił mi się w oczy i była ciekawa co to. Jeśli będę miała okazję, to przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń