poniedziałek, 1 czerwca 2015

W pustyni i w puszczy


Dawno temu dostałam od babci piękne wydanie tej książki (to na zdjęciu), żebym miała swoją, kiedy będę przerabiać w szkole. Nie wiem, co się z tym egzemplarzem stało, zaginął chyba gdzieś, mimo że nie zdejmowałam go z półki. Przyznaję bez bicia, że jest to jedna z lektur szkolnych, których nie skończyłam. Ale nie było ich znowu tak dużo, bo zaledwie trzy. Uznałam, że po latach bez problemu uda mi się przebrnąć. Tym bardziej, że „Śladami Stasia i Nel. Z Panem Biegankiem w Abisynii” przeczytałam kiedyś z prawdziwą przyjemnością. Co prawda to nie Sienkiewicz, ale mama mówiła, że to podobne książki i dziwiła się, że przez pierwowzór nie przebrnęłam. Ja już się nie dziwię.

Chyba każdy wie, o czym jest „W pustyni i w puszczy”. Staś Tarkowski (l.14) i Nel Rawlison (l.8) zostają porwani przez ludzi swoich ojców, by zostać wymienionymi na kuzynkę (albo i siostrę) i dzieci Mahdiego – przywódcy wielkiego powstania w Afryce. Dzieci są prowadzone przez pustynię do Mahdiego, a potem do jego przybocznego (męża tej kuzynkosiostry). W czasie tej podróży Stasiowi udaje się zabić porywaczy i uciec razem z Nel, Sabą (psem), Kalim i Meą. Chwilę później trafiają do puszczy, gdzie spotykają i postanawiają uwolnić słonia Kinga. Nel zapada na febrę, ale dzięki lekom od zagubionego podróżnika Lindego udaje jej się wyzdrowieć. Dzieci podróżują dalej puszczą, a następnie wracają na pustynię. Po drodze spotykają wiele murzyńskich plemion, które przekonują, że Nel jest dobrym duchem i w ten sposób unikają niebezpieczeństwa. Jednak w końcu trafiają na taki kawałek pustyni, gdzie długo nie mogą znaleźć wody i niemal umierają. Na szczęście w ostatniej chwili Saba wyczuwa pobliski obóz angielski, którym dowodzą dwaj mężczyźni, których dzieci wcześniej poznały. Anglicy cudem ratują resztki karawany dzieci i wysyłają radosną nowinę do ich ojców. Na końcu wszyscy żyją długo i szczęśliwie.
Mam nadzieję, że nikomu nie zespoilowałam, ale to akurat jest książka, której treść każdy powinien znać. Choć przyznam, że ciężko się czyta, zwłaszcza części pustynne. Styl Sienkiewicza nie nadaje się według mnie dla dzieci, zwłaszcza współczesnych. Mimo to zabawnie jest poczytać, jak Staś chełpi się swoim dojrzałym wiekiem, a Nel próbuje mu dorównać, wciąż jednak zachowując się jak dziecko. Przyznam, że nawet w pewnej chwili przejęłabym się losem postaci, gdyby nie to, że znałam zakończenie.
Notka krótka, bo w sumie co tu dużo mówić o takim klasyku, gdzie już chyba wszystko zostało powiedziane… Tym, którym nie uda się przebrnąć przez książkę polecam obejrzeć oba filmy (z 1973 i 2011), które zostały naprawdę dobrze zrealizowane.
W wyzwaniu „W pustyni i w puszczy” zostaje 8 trefl – „dokończysz ją po latach”. Ja to rozumiem w ten sposób, że dokańczam po latach książkę, której nie udało mi się kiedyś skończyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz