środa, 19 sierpnia 2015

Dziewiąty Mag

Ta trylogia czekała na mnie od grudnia… Zażyczyłam ją sobie na Święta, bo uznałam, że fajnie będzie wspierać polską fantastykę poprzez kupowanie książek polskich autorów (nawet pod zagranicznym pseudonimem). Chciałam kupić sama, ale skoro nadarza się okazja mieć książki i nie wydawać własnych pieniędzy to warto skorzystać ;) Tym bardziej, że wiedziałam, że dostanę coś, co chcę. A dlaczego chciałam? Znalazłam gdzieś przypadkiem i uznałam, że warto dać szansę.



Ariel Odgeon – główna bohaterka, lekarz weterynarii, matka dziesięcioletniej Amandy. W trakcie rozwodu z ojcem córki. Mieszka z trzema grubymi kotami w całkiem sporym domu, po sąsiedzku z najlepszą przyjaciółką. W sumie nic niezwykłego. Gdyby nie to, że któregoś wieczoru napada na nią banda fioletowych krasnoludów, a na pomoc przychodzi niezwykle przystojny elf z magicznym buzdyganem. Taa… Ariel postanawia nikomu nie opowiadać prawdziwej wersji historii, ale w zamian za pomoc zgadza się wysłuchać elfa o imieniu Fabien. Okazuje się, że mężczyzna pochodzi z równoległego świata, w którym panuje magia, a smoki są świętymi stworzeniami. I to właśnie ze smokami jest problem – zaczynają chorować, nikt nie umie ich leczyć. Do naszego świata zostają wysłani zwiadowcy, którzy mają za zadanie sprowadzić najlepszych weterynarzy, którzy mogliby pomóc smokom. Tak, Ariel jest na tej liście.
Oczywiście spodziewamy się, że kobieta poleci w podskokach za przystojniakiem. Jest jednak inaczej. Mówi, że bardzo jej przykro, ale ciężko jej uwierzyć w istnienie innego świata (mimo spotkania z naćpanymi krasnoludami), a nawet pomijając to – nie zna się na smokach i nie może zostawić córki samej. Fabien przyjmuje jej odmowę i wraca. Wkrótce jednak pojawia się kolejny oficer – Marcus. Nie jest tak przystojny jak Fabien (właściwość elfów), ale ma w sobie to coś. Nietrudno odgadnąć, że Ariel szybko zostaje nim zauroczona. A po tym, jak Marcus broni ją przed atakiem byłego męża, kobieta zgadza się udać z nim do jego świata (dodatkowym argumentem było to, że pozostali możliwi weterynarze zginęli w dziwnych okolicznościach i Ariel była ostatnia).
W równoległym świecie jest dziewięć miast, którymi rządzą Naczelni Magowie. Jak nietrudno się domyślić z tytułu książki – stanowisko to jest nieobsadzone w Dziewiątym Mieście. Bo żeby zostać Naczelnym trzeba być wielkim magiem i przejść ciężką próbę – pokonać pozostałych Naczelnych, wezwać i dosiąść smoka oraz zdobyć atrybuty założyciela miast Wielkiego Xawiera. Nie muszę też spoilerować, żeby wszyscy domyślili się, komu uda się przejść te próby i zostać Dziewiątym Magiem…
W każdym razie Ariel przybywa do równoległego świata i zostaje umieszczona w koszarach (niedaleko są zagrody smoków i pegazów). Musi jednak przy innych oficerach udawać mężczyznę, gdyż kobiety uważane są za niegodne wstępu do smoków (wszyscy bali się, że smoki od razu spalą lekarkę, lecz nie mieli innego wyjścia niż zaryzykować) i w ogóle za gorsze. Szybko okazuje się, że smoki mają odmienne zdanie na ten temat, szybko zaprzyjaźniają się z Ariel, która błyskawicznie się uczy i pomaga smokom.
Pewnego dnia oficerowie zostają wysłani na zwiad w poszukiwaniu magicznego źródła do ruin pierwszego miasta. Dziwnym zbiegiem okoliczności trafia tam również Ariel.
Książkę bardzo przyjemnie się czyta, jest napisana lekkim stylem i prostym językiem. Historia też jest dość ciekawa, a autorka całkiem nieźle dawkuje napięcie. Nie podoba mi się tylko naiwność książki… Bohaterowie po dwóch tygodniach przebywania ze sobą uważają, że znają się najlepiej na świecie i dziwią się, gdy „jeszcze nigdy nie widziała go tak zdenerwowanego”. Zabawne są też perypetie romansowe Ariel i Marcusa, choć po pewnym czasie ich ciągłe niedogadywanie się i kłótnie zaczynają męczyć. Pierwszy tom zostawia też kilka nierozwiązanych spraw (kogo Ariel spotkała w podziemiach?), ale ponieważ jest to właśnie pierwsza część trylogii można liczyć na wyjaśnienie w dalszych tomach.

W wyzwaniu pójdę na łatwiznę i oznaczę to jako 5 kier – fantasy. No wiecie, są smoki elfy… Chyba wszystko się zgadza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz