środa, 8 marca 2017

Conan zdobywca

Chyba każdy (czytelnik czy nie, zainteresowany fantastyką czy nie) słyszał kiedyś o Conanie Barbarzyńcy. To jest taka klasyka klasyki, którą każdy zna, mimo że pewnie niewielu czytało. Do niedawna sama należałam do tej grupy – wiedziałam, kim jest Conan (barbarzyńcą z Cymerii, który lata po świecie, ratując damy i siekąc wszystkich wrogów mieczem), ale nie czytałam żadnej książki Howarda i w sumie nie widziałam też żadnego filmu na ich podstawie.

Zmiana dokonała się dzięki pakietowi bookrage, w którym był właśnie „Conan Zdobywca”. Postanowiłam go kupić i nadrobić zaległości w klasyce (miałam 99% pewności, że spodoba mi się bardziej niż nieszczęsna Tessa d’Urberville). Trochę pakiet odleżał, ale w końcu przesłałam go na kundelka i rozpoczęłam przygodę z Conanem. Książka jest zbiorem czterech i pół (bo jedno jest niedokończone) opowiadań oraz opracowań.


Ludzie Czarnego Kręgu
Conan przybywa do Vendii, by zawrzeć umowę i uwolnić swoich ludzi. W tym celu porywa księżniczkę Jasminę (chce ją wymienić). Sprawa się komplikuje, kiedy okazuje się, że źli magowie chcą zabić księżniczkę i przejąć władzę – Barbarzyńca sprzymierza się z kobietą i razem stawiają czoła przeciwnościom.
Godzina smoka
Conan jest królem Akwilonii i toczy wojnę. Jego wrogowie chcą go jednak obalić i usadzić na tronie własnych sprzymierzeńców. W tym celu wskrzeszają starożytnego maga, który ma im pomóc. Mag paraliżuje i porywa Conana, jednocześnie zabijając żołnierza, który przebrał się w królewską zbroję. Lud Akwilonii podupada na duchu i poddaje się nowej władzy. Jednak Conan chce wyzwolić swoich poddanych i odzyskać tron. W tym celu wyrusza w długą i skomplikowaną podróż mającą na celu odnalezienie magicznego kamienia, który został skradziony magowi i jako jedyny ma moc zdolną go pokonać.
Narodzi się czarownica
Odrzucona przy narodzinach siostra dobrej królowej Nemedii powraca i przejmuje władzę, więżąc swoją bliźniaczkę. Conan, który był dowódcą straży sprzymierza się z innymi dobrymi ludźmi i postanawia odbić królową i obalić jej siostrę.
Bębny Tombalku
Mężczyźni podróżujący pustynią napotykają uciekającą kobietę. Czarni chcą ją niecnie wykorzystać, ale biały bohater zabija ich i ratuję dziewczynę. Postanawia odprowadzić ją do domu – miasta, o którym nigdy nie słyszał, gdyż wędrowcy omijają je szerokim łukiem i nikt z niego nie wychodzi. Miastem rządzą jakieś dziwne starożytne moce, które wymagają ludzkich ofiar. Zakochani (tak, już się zdążyli zakochać) uciekają z miasta i natykają się na Conana.
Jeśli chodzi o streszczenia to tyle. Opowiadania nie są skomplikowane, najwięcej dzieje się w „Godzinie smoka”, gdzie bohater rzeczywiście dużo podróżuje i musi się wykazać. Poza tym to przyjemna, prosta fabuła – dostajemy w twarz męskością Conana, który mimo barbarzyńskich korzeni jest dobry i prawie pasuje do cywilizowanego świata. No i zawsze ostatecznie zdobywa kobietę/złoto/władzę albo wszystko.

Myślę, że nie ma co się czepiać, bo Howard był młody, pisał dawno i możliwe, że jego teksty były czymś nowym i ciekawym. Uważam, że doszukiwanie się wszędzie mizoginizmu i homoerotyzmu też jest przesadą (co dzieje się w opracowaniu na końcu książki). Chociaż rasizm jest bardzo wyraźny. Mimo to książki czyta się nieźle, ale nie uznałabym ich za literaturę najwyższych lotów. Conan zapewne stał się klasyką dlatego, że po prostu był pierwszą tego typu opowieścią (a teraz powstają podobne, tylko nieco lepiej napisane i skonstruowane).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz