Nie wiem, gdzie trafiłam na to opowiadanie ze świata
Meekhańskiego Pogranicza. Grunt, że trafiłam i postanowiłam przeczytać. A że
było dość długie (chyba ponad 2 godziny według mojego kindla) stwierdziłam, że
potraktuję je jako oddzielną książkę. W końcu czytałam powieści, które miały po
sto stron i kończyłam je w nieco ponad godzinę. Za takim potraktowaniem
przemawia też fakt, że opowiadanie ma własną stronę na lubimyczytac.pl.
Oddział znanego nam już Kennetha z Górskiej Straży dostał
przydział na święto w Tarendyh, co traktowane jest jako nagroda. Straż jest w
miasteczku bardzo dobrze traktowana, a obchody święta zazwyczaj są spokojne i
strażnicy mogą po prostu odpocząć. Obchody polegają na tym, że przez trzy noce
każdy może każdemu ukraść kozę lub owcę. Po tych trzech dniach zwierzęta
wracają do właścicieli i wszystko odbywa się bardzo kulturalnie. Szósty pułk
również miał na to nadzieję, ale…
Pierwszego dnia święta z nieba zaczęły spadać kozy.
Strażnicy muszą ustalić, kto jest temu winien, a miejscowy czarownik nie może
im pomóc, bo leży nieprzytomny od gorączki – źródło jego magii wariuje. Co
ciekawe, źródło zagłusza wszystkie inne aspekty magii i nie pozwala czarować z
dala od siebie. Co jeszcze ciekawsze, magia z tego aspektu dotyczy przeszłości…
Kenneth rozsyła swoich ludzi po dolinie, by szukali czegoś niezwykłego. Przy
tym wszystkim muszą ogarnąć zesłane z nieba zwierzęta, by za szybko nie zmieniały
właścicieli i zaopiekować się córką szwagierki czarownika (Chyba. Ona nazywa go
wujem i na tym zakończmy rozważania rodzinne).
Opowiadanie jest ciekawe i zabawne. Zwłaszcza to, jak
strażnicy zajmują się ośmiolatką (tak, w grę wchodzą kusze i inne rodzaje broni
oraz żołnierskie historie). Bardzo przyjemnie się czyta, nie wymaga wysiłku
umysłowego, po prostu jest to dobra rozrywka. Jeśli chodzi o samo rozwiązanie
problemu spadających z nieba zwierząt, mnie samej nie udało się za szybko
domyślić, o co naprawdę chodzi. Uważam, że tym opowiadaniem autor odwalił kawał
naprawdę dobrej roboty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz