środa, 20 czerwca 2018

Poza sezonem


„Jaskiniowiec” tak mi się spodobał, że zaraz po nim zaczęłam drugą książkę autora, którą miałam w pakiecie. Okazało się, że chronologicznie to ona powinna być wcześniej, ale miałam nadzieję, że nie poznałam żadnych ważnych faktów z przyszłości. Od razu mogę wyjawić – spokojnie można czytać w tej kolejności, nie ma to dużego znaczenia. I podejrzewam, że za inne książki z serii też się kiedyś wezmę.


Kończy się sezon letni i właściciele domków letniskowych spędzają w nich ostatnie chwile lub robią porządki i zamykają na zimę. Jeden z takich właścicieli zauważa dziwny ruch w domku sąsiada. Kiedy idzie to sprawdzić, odnajduje zwłoki, najprawdopodobniej włamywacza. Policja zakłada teorię, że włamywaczy było więcej i albo się pokłócili albo trafili na inną grupę i stąd trup. Wychodzi z tego większa sensacja niż powinna, bo miejsce zbrodni należy do gwiazdy telewizji, z którą akurat nie można się skontaktować.
Równolegle do sprawy policji mamy historię Lane. Córka policjanta wraca na jakiś czas do domu, bo rozstała się z chłopakiem i chce dać sobie i jemu trochę czasu. Wzięła urlop i zamieszkała w odziedziczonym po bogatym wuju domku letniskowym w okolicy miejsca zbrodni. Oczywiście, nie obyłoby się bez tego, że Lane znalazła kolejne zwłoki. Tym razem na dryfującej łódce i lekko nadgryzione przez ptaki.
Tu fabuła jest mniej zawiła niż w „Jaskiniowcu”, choć zaglądamy nawet na słowiańszczyznę. Kryminał jest dobrze poprowadzony i ciekawy, chociaż na mnie nie robi aż takiego wrażenia, jak poprzednia książka tego autora. Mimo to nie można mu właściwie nic zarzucić, bo akcja jest wartka, ciekawa i dobrze się go czyta.
Na pewno nie zniechęciłam się do autora i którego razu sięgnę po inne książki z serii. Ze zwykłej ciekawości i chęci na dobry kryminał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz