No i koniec trylogii Greya. Spodziewałam się, że te książki
będą straszne, a nie były. Przeczytałam je bardzo szybko, bez większego
zgorszenia albo znudzenia. Zwłaszcza dwa pierwsze tomy. Trzeci nieco od nich
odbiegł. Ale przeczytałam, idąc za ciosem. No i trochę miałam nadzieję na opis
przygotowań do ślubu i samego ślubu i wesela. Co zrobię, lubię takie tematy,
zwłaszcza od organizacji własnego ślubu.
Jednak „Nowe oblicze Greya” zaczyna się już pod koniec
podróży poślubnej Anastasii i eretrospekcjach, bo kilka się pojawiło, ale nie.
To były tylko krótkie fragmenty i szybko się skończyły. Do młodej pary
dołączamy na jachcie, u wybrzeży Francji. Wcześniej byli między innymi w
Londynie, co było marzeniem Any. W tej Francji w sumie nie robią nic ciekawego,
opisane jest tylko jak trochę jeżdżą na skuterach wodnych chodzą na zakupy… no
i oczywiście uprawiają seks.
Po powrocie do Seattle okazuje się, że Christian jest śledzony
i ktoś wyraźnie chce mu zrobić krzywdę. Nie tylko jemu zresztą, ale też Anie.
Autorka stara się prowadzić akcję tajemniczo, ale w sumie szybko można się
domyślić, kto czyha na młodych Greyów. A jeszcze łatwiej domyślić się, co się
dzieje z Anastasią. Ciągłe wzmianki o zmiennych nastrojach od razu nasunęły mi
na myśl ostatnią część sagi „Zmierzch” i okazało się, że miałam rację. I
uważam, że Ana za dużo piła, ale w Stanach ogólnie ciągle piją i mają nieco
inne zasady… W każdym razie mówiła o dziecku (tak, była w ciąży, jeśli ktoś się
jeszcze nie domyślił) Fasolka. Ech…
Tak naprawdę ta część była najgorsza. Prawie nic się w niej
nie działo, a to co się już działo było bardzo przewidywalne. Mam wrażenie, że
autorka chyba już nie bardzo miała pomysł, co dalej. Ja bym opisała
przygotowania do ślubu, ślub, wesele… ;) Z tego można by wyciągnąć ładnych parę
stron i dla mnie byłoby to ciekawsze niż większość powieści.
Niby koniec trylogii, ale niedawno wyszła też książka „Grey”,
czyli to samo tylko z punktu widzenia Christiana. Jest w mojej bibliotece, więc
niedługo ona też pojawi się na blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz