Skąd ta książka? Kiedyś byłam na wakacjach z czterema
koleżankami. Pewnego dnia z jedną z nich wybrałyśmy się na spacer, usiadłyśmy
na polance i wzięłyśmy się za czytanie. Ona miała właśnie tę książkę. Młode byłyśmy
to zainteresowała się książką głównie ze względu na gest bohaterki na okładce.
Koleżanka akurat ją kończyła i zaczęła kolejną, a ja wzięłam tę i przejrzałam.
Ale nie czytałam, bo miałam swoją. Poza tym jakoś nie przemówiła do mnie.
Minęło parę lat, o książce zapomniała, o koleżance chciałabym zapomnieć. Aż tu
na facebooku ktoś o coś zapytał i jako odpowiedź ktoś zasugerował Olgę Gromyko.
Coś kojarzyłam, poszperałam i wyszperałam wiedźmę. Udałam się skarbnicy i
wypożyczyłam od razu cztery tomy.
O fabule tak naprawdę ciężko cokolwiek mówić, nie spoilerując.
Zarysuję tylko: główna bohaterka jest uczennicą szkoły magii, jedyną na roku ze
specjalizacją praktyczną (pozostałe dziewczęta są na zielarstwie albo
wróżbiarstwie) i ulubienicą dyrektora szkoły (sam ją przyjął, bo dostrzegł w
niej potencjał). Oczywiście jest też bardzo… bezpośrednia, no i nazywa się
Wolha Redna – W. Redna. Wiedźma zostaje wysłana z misją do doliny wampirów
(takie mini królestwo?), gdzie tajemniczy potwór zabił już wcześniej kilku
magów. Dziewczyna ma się dowiedzieć, co się dzieje, ale postanawia pokonać
Bestię. A przy okazji zaczyna romans z władcą wampirów – Lenem. No i przez 200
z 300 stron książki wiedźma i wampir się przekomarzają i romansują, twierdząc,
że wcale nie.
Akcji wiele nie ma, ale napisane jest całkiem w porządku.
Trochę taka powiastka młodzieżowa i od razu wiadomo, do czego zmierza spotkanie
z władcą. Ale Bestia jest dość tajemnicza i do końca nie wiadomo, czym właściwie
jest. To mi się podobało. Niektóre teksty były dla mnie lekko żenujące – sama pisałam
takie jak byłam nastolatką i myślałam, że są zabawne. Ale czytało się szybko i
przyjemnie i skoro już miałam w domu kolejne części to przecież od razu się za
nie wzięłam.
A, pytanie na facebooku chyba dotyczyło książek, gdzie
główny bohater jest uczniem jakiejś szkoły magicznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz