Pamiętacie tę książkę o królikach, która jest klasyką
fantastyki, a ja czytałam ją przed wakacjami? Króliki wyruszyły w podróż,
musiały walczyć o przetrwania, a w końcu osiadły w idealnym miejscu pod rządami
dobrego i mądrego Leszczynka i jego przyjaciół. Richard Adams chyba polubił
króliki, bo napisał drugą część cyklu. Ponieważ pierwsza część nie była jakaś
super lekka do czytania, dopiero teraz wzięłam się za tę drugą. Ja
potrzebowałam chwili oddechu od walecznych królików i ich przygód.
Ta książka okazała się jednak czymś nieco innym niż pierwsza
część. Są to przede wszystkim opowieści ze świata królików, a wiele z nich
dotyczy El-Ahrery. Jak legendy opowiadane niekiedy w oryginalnej powieści.
Część przygód dotyczy jednak naszych znajomych królików i dowiadujemy się, jak
im się żyje na Wodnikowym Wzgórzu. I jak radzą sobie z kłopotami, które im się
rodzą (jak buntowniczy Piaskownik) lub do nich przychodzą (jak nieco
paranoiczna, ale rządna władzy Flejra).
Jest to zbiór raczej krótkich opowiadań i nie widzę sensu w
streszczaniu ich. Myślę, że wystarczy powiedzieć: króliki dobrze wybrały swój
nowy dom, ale w tym bezpieczeństwie nie straciły swojej czujności i
inteligencji.
Dla mnie czytało się to dużo lepiej niż powieść „Wodnikowe
Wzgórze”, być może dzięki temu, że opowiadania były krótkie i można było
przeczytać jedno jak zamkniętą całość. Akurat przyjemna lektura przed snem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz