Po takim zakończeniu, jakie miał drugi tom nie mogłam czekać
i od razu musiałam czytać ciąg dalszy. I mogłam to zrobić, bo cykl na szczęście
jest już zakończony. Oczywiście domyślamy się, że Chłopcy i Kubuś dostali łzy,
ale po co? Co się z nimi dalej stanie? Jak dużo zapomną? No i co z
Dzwoneczkiem, która wyjechała?
Niestety Dzwoneczka nie omija katastrofa. Niby spędziła miły
tydzień w Hiszpanii, ale w dniu wyjazdu ma wypadek na motorze. Okazuje się, że
zapada w półroczną śpiączkę. Budzi się w Polsce, a pierwszą osobą, która ją
odwiedza, jest Luby – ten sam, który chciał przejąć lunapark. Nie jest jednak
zwykłym człowiekiem, ale cieniem Piotrusia (w pierwszym tomie Cień ostrzegał
Dzwoneczka) i posiada niesamowite, mroczne moce. Opowiada Dzwoneczkowi, że
naprawdę nazywa się Matylda Blaszka i jest jego wspólniczką w interesach. Jej
wspomnienia związane z Chłopcami tłumaczy traumą po gwałcie przez gang
motocyklowy, z którym wcześniej była związana (tak w dużym skrócie). W drodze
do Lunaparku wszyscy ją poznają, jednak nazywają Matyldą. Dzwoneczek zaczyna
wątpić w swoje wspomnienia, kiedy nie znajduje swoich skrzydełek, które dawno
temu ukryła.
Chłopcy również dostają nowe tożsamości. Milczek zostaje
psychologiem Krasowskim, który jest lekarzem i ostatecznym ciosem dla
Dzwoneczka. Ma szczęśliwe życie i żonę – dziewczynę, która często wpadała do
niego do Drugiej Nibylandii. No i mówi.
Niezłe życie ma też Kędzior, który również dostał żonę, ale
ma też syna – Kubusia, z którym posiada wyjątkową więź. Niestety tylko z żoną
średnio mu się układa, ale nadrabia to z kochanką (Tinką, którą poznaliśmy w
pierwszym tomie opowiadań).
Okoliczny świat został mocno zmieniony przez Cienia (przy
pomocy dużej ilości łez) i przygotowany na przyjście Piotrusia. Ostatecznym
krokiem miało być zwątpienie Dzwoneczka w magię. I tak się rzeczywiście stało,
ale tylko chwilowo. Bo Cień przeoczył pewną bardzo ważną postać – Pana Propera.
Kot odnajduje Dzwoneczka oraz pomaga jej na nowo uwierzyć w siebie i jej
Chłopców. Wróżka wie, że przywrócenie im pamięci nie będzie proste, ale jest
gotowa na wszystko, by ich odzyskać.
Ta część jest inna niż dwie poprzednie. Przede wszystkim
jest powieścią, a nie zbiorem opowiadań. Poza tym jest dużo cięższa, jeśli
chodzi o fabułę i przesłanie. Zawiera stanowczo mniej żartów, a więcej
przemyśleń i bodźców do nich. Mimo to książkę wciąga się właściwie na raz.
Ciężko się od niej oderwać – autor wciąga zarówno stylem jak i fabułą. No i kto
poznał Chłopców, ten chce ich powrotu, więc musi czytać dalej…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz