poniedziałek, 12 lutego 2018

Świat kupek

Tak, zdaję sobie sprawę, jak to brzmi… Ale fani tacy jak ja pewnie od razu skojarzą, o co chodzi. Otóż książka „Świat kupek” autorstwa panny Felicity Beedle pojawia się w „Niuchu” jako ulubiona książeczka małego Sama. Coś już dzwoni? Tak, chodzi o Pratchetta ;) Młody Sam jest synem Vimesa, który bardzo poważnie podchodzi do czytania dziecku. Dlatego kupił maluchowi jego ulubioną książeczkę z autografem autorki. I właśnie tę książkę dostajemy również my.



Młody Geoffrey musi na jakiś czas zamieszkać u swojej babci w Ankh-Morpork. Już pierwszego dnia pobytu poznaje tamtejszego ogrodnika Prostego Starego Humphreya, który informuje młodzieńca, że ptasia kupka może przynosić szczęście. Od tego momentu chłopiec interesuje się kupkami, czyli tym, skąd się biorą, jakie mają właściwości, jak wyglądają kupki różnych stworzeń i co się z nimi dzieje. Postanawia też założyć w szopie babci pierwsze na świecie muzeum kupek i zebrać do niego okazy od każdego żywego stworzenia.
O dziwo dorośli (poza służącą babci) w ogóle się nie dziwią, a nawet pomagają Geoffreyowi w realizowaniu pasji. Babcia zabiera go do królewskiej menażerii, a nawet pomaga zapoznać się z sir Harrym Królem, który w temacie kupek jest chyba najlepiej obeznanym człowiekiem w Ankh-Morpork.

Przyznaję, że nie jest to najlepsza książka, jaką czytałam. Ale wierzę, że chłopiec może zainteresować się kupkami i za naprawdę świetne uważam nie ograniczanie go w tym. To, że nawet dystyngowana babcia wspiera pasję wnuka jest naprawdę wspaniałe. W naszym świecie też tak powinno być! Wierzę też, że książka dużo ciekawsza może być dla dzieci, bo tłumaczy wiele spraw związanych z kupką. Okazuje się, że to jednak nie do końca jest lektura dla mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz