środa, 28 lutego 2018

Zaszyj oczy wilkom

To druga część „Idź i czekaj mrozów”, które bardzo mi się podobało. Przez pewien czas liczyłam, że może ta część również pojawi się w jakimś pakiecie, potem wylądowała z tyłu głowy i tak została. Aż zobaczyłam na facebooku pytanie o fantastykę z mitologią słowiańską w tle i polecenie książek Marty Krajewskiej. O drugiej części wypowiadano się równie dobrze, jak o pierwszej, więc uznałam, że najwyższy czas. Kupiłam e-booka i z przyjemnością zaczęłam czytać.



W prologu widzimy scenę, gdzie mieszkańcy Doliny chcą zlinczować trzech przybyszów, posądzając ich o bycie wilkołakiem. Opiekunka broni ich, a kowal zarzuca, że wilkołak w wiosce jest już od Szczodrych Godów.
Następnie cofamy się w czasie do tychże Godów (przesilenie zimowe). Venda zszywa wilcze skórki w pelerynę, co wedle tradycji miało uchroni mieszkańców Doliny przed wilkarami. Wszystko poszło dobrze i zabawa była świetna, dopóki nie okazało się, że ktoś ukradł pelerynę ze stojaka. Wedle podań ten, kto założy na siebie wilczą szubę, zamienia się w wilkołaka. Oczywiście nikt się nie przyznaje, a peleryna niedługo się odnajduje.
Niewiele później, podczas wesela Jady (przyjaciółki Vendy) i chmurnika prawda wychodzi na jaw: pelerynę ukradł brat Jady, Sadko i jego przyjaciel Irke. Było to głupie chłopięce wyzwanie, mające pokazać ich odwagę. Zarzekali się, że żaden peleryny nie założył. Opiekunka wierzyła w to, bo wciąż wyczuwała w niej moc, jednak postanowiła przeprowadzić próbę i sprowadzić chłopców do siebie na czas pełni, żeby sprawdzić, czy któryś się nie przemieni. A w razie czego przy pomocy DaWerna powstrzymać wilkołaka.
Chłopcy byli czyści, jednak pojawił się wilkołak. Żeby przywrócić Wernowi życie, Venda obiecała Panu Lasu rok ze swojego życia. Po tej nocy zrozumiała, że oznaczało to comiesięczne przemiany w wilkołaka. Co prawda żartownisie byli czyści, ale Wilcza Dolina była w niebezpieczeństwie. Pierwszej nocy Wernowi udało się zaprosić wilkołaczycę do biegu ze stadem, ale na kolejne miesiące musieli wymyślić coś bardziej pewnego. Wtajemniczyli we wszystko chmurnika, który miał zamykać Vendę na noc w jednej z Zachodnich Jaskiń.
W międzyczasie do wioski przybyło trzech obcych. Jeden z nich był bardzo nieprzyjemny i niegrzeczny, jeden udawał przyjaznego, a najmłodszy był bardzo cichy. Twierdzili, że szukają skarbu wilkarów i prosili o możliwość zostania w wiosce. Mieszkańcy nie lubią obcych, ale zgadzają się, z czego wynika potem sporo kłopotów.
Kolejnym wątkiem jest dziecko Atry, a raczej jego brak. Pod koniec pierwszego tomu dziewczyna urodziła, ale upiory (jeden z nich jest ojcem) porwały malucha do siebie. Venda nie ma wiele czasu, by zająć się tą sprawą, więc Atra postanawia sama to zrobić.

Ten tom dorównuje poziomem pierwszemu – jest ciekawy, wciągający, lekko, przyjemnie napisany. Historia jest bardzo dobra i ciężko się od niej oderwać. Co tu dużo mówić – bardzo dobra, bardzo dobrze napisana książka. Czekam na trzeci tom (a patrząc po zakończeniu na pewno taki będzie)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz