poniedziałek, 7 września 2015

Przebudzenie Jenny Fox

Książka właściwie z przypadku. Na pewnym forum pojawił się temat w stylu „czy wiesz, co to za książka?”. Dziewczyna opisała fabułę, zainteresowała mnie, ktoś zasugerował ten tytuł. Postanowiłam sprawdzić, czy to szukana przez autorkę książka i wypożyczyłam. Tak, to była ta książka.


Jenna Fox jest szesnastolatką, która wybudziła się po roku śpiączki. Niestety dziewczyna niewiele pamięta ani ze swojej przeszłości ani ogólnie z życia (nie zna znaczeń niektórych słów). Mieszka w wielkim domu z matką i babcią (która wydaje się za nią nie przepadać), jej ojciec został w Bostonie, gdzie pracuje. Matka stara się trzymać dziewczynę pod kloszem, praktycznie nie pozwala jej wychodzić z domu, Jenna nie chodzi do szkoły i nie zna nikogo w okolicy. Pewnego dnia udaje jej się umknąć i przechodzi przez jakiś lasek do sąsiada. Tam się okazuje, że mimo iż nie pamięta wiele ze swojej przeszłości, zna doskonale różne fakty historyczne. Jenna i jej matka cieszą się, że dziewczyna zaczyna sobie przypominać wiedzę szkolną, wkrótce wracają też do niej wspomnienia. Dowiaduje się, że w śpiączkę zapadła po wypadku samochodowym, jednak wciąż nie zna szczegółów.
Pewnego dnia Jenna zostaje sama w domu i postanawia sprawdzić, co jest w wielu nieużywanych pokojach. Trafia do sypialni matki, przy którym jest zamknięta garderoba. Pod materacem znajduje klucz do drzwi i wchodzi do środka. Tam znajduje trzy komputery, a na jednym z nich swoje imię i nazwisko. Jest przekonana, że są tam jakieś jej wspomnienia, może materiały z prywatnego komputera (prace, zdjęcia, filmy). Nie rozumie, czemu matka to ukrywa, ale postanawia zabrać komputer i obejrzeć wszystko u siebie w pokoju. Sprzęt jest jednak przyśrubowany i przy próbie zabrania go dziewczyna rozcina sobie rękę. Kiedy przychodzi do oświetlonej łazienki dostrzega, że z jej rany prawie nie leci krew, a za to… w sumie nie jest powiedziane co, ale prawdopodobnie jakiś dziwny płyn. Matka w końcu przyznaje córce, że po wypadku jej tkanki zostały odtworzone dzięki wynalazkowi ojca. Nie ma swojego prawdziwego ciała, ale wyhodowane z jej komórek.
Jennie udaje się na matce wymusić zapisanie jej do szkoły, gdzie poznaje kilkoro przyjaciół, w tym dziewczynę, która jest bardzo zainteresowana sprawą etyki lekarskiej odnośnie odtwarzania ludzkiego ciała (sama ma protezy nóg). Chodzi o to, że odtworzenie więcej niż iluś procent staje się nielegalne i etycy z rady uważają, że takie ciało nie jest już człowiekiem.
Z pozoru jest to historia nastolatki po wypadku, którą matka trzyma pod kloszem, ona się buntuje, poznaje ludzi i zakochuje. Jednak pod (albo może nad) tą prostą historyjką pojawia się problem odtwarzania ludzkiego ciała i człowieczeństwa. Czy w odtworzonym ciele mieszka dusza? Jeśli tak to gdzie? Jeśli nie to gdzie się podziała? I czy odtworzona osoba jest człowiekiem? Autorka (swoją drogą wikipedia opisuje ją jako autorkę książek dla dzieci, a to jest raczej dla nastolatków i to tych starszych) prezentuje kilka odpowiedzi poprzez postawy różnych bohaterów, ale tak naprawdę każdy czytelnik powinien odpowiedzieć sobie sam na te pytania. A po odpowiedzeniu być może zastanowić się po raz kolejny po jakimś czasie, rozpatrując swoje nowe doświadczenia.
Książka naprawdę jest bardzo dobra, przeczytałam ją w ciągu dwóch dni, tak naprawdę na dwa razy. Dobrze się czyta, ale tak jak wspomniałam porusza też dość ciekawe problemy, z którymi na razie jeszcze nie musimy się mierzyć, ale kto wie, co przyniesie nam przyszłość.

W wyzwaniu miałam spory problem. Ale poprzestawiałam inne książki i uznam, że „Przebudzenie Jenny Fox” kończy się łzawo (nie powiem, jak). Czyli zostaje 4 trefl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz