poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Folklor Świata Dysku

Zawsze interesował mnie folklor, legendy, mity, podania ludowe. Uważam, że są bardzo inspirujące, zwłaszcza dla fantastyki (i horroru). Dlatego od razu praktycznie kupiłam tę książkę - uznałam, że może być mega ciekawa. W dodatku na okładce są niania Ogg i babcia Weatherwax, co tylko podsyciło moją ciekawość.

Ta notka będzie raczej krótka – nie będę streszczać książki, bo nie ma to sensu. To tak jakby streszczać naukowe fragmenty z „Nauki Świata Dysku”. A fabuły tu nie ma, więc nie ma co streszczać. Napiszę więc tylko kilka zdań.


Spodziewałam się opisu folkloru Świata Dysku. Jakichś legend Lancre, Ankh-Morpork, historii o elfach, opisu bitwy w dolinie Koom, spisu władców… Zamiast tego dostałam informację, czym Pratchett się inspirował i raczej ogólny opis wierzeń na naszym świecie. Do Dysku było bardzo mało odniesień (przynajmniej jak na moje wymagania), w większość dotyczyła tego, co i tak można było przeczytać w powieściach. Może ta książka byłaby dobra dla kogoś, kto dopiero zaczyna swoją przygodę ze światem Dysku albo dla kogoś, kto interesuje się folklorem jako takim i tego oczekuje. Ja oczekiwałam czegoś innego, więc książkę oceniam jako średnią, chociaż nie czytało jej się źle. Po prostu nie spełniła moich oczekiwań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz