O tej książce dowiedziałam się przypadkiem podczas
świątecznego konkursu na lubimyczytac.pl. Samemu wybierało się książki, które
chciało się wygrać i podczas oglądania nagród trafiłam na tę. Konkursu nie
wygrałam, ale zapamiętałam tytuł i niedawno wypożyczyłam z biblioteki. Ciekawe,
że czytałam tę książkę dokładnie rok po tym, jak czytałam pierwszy tom. A
dokładnie pamiętam, kiedy miałam go w rękach, bo przeczytałam go w jeden dzień,
jak mąż był na rozmowie o pracę w Irlandii. Nie spodziewałam się, że „Z innej bajki” będzie miało kontynuację, ale sięgnęłam po nią z dużym optymizmem.
Oliver całkiem nieźle radzi sobie w realnym świecie, udając
Edgara. Razem z matką przenieśli się do miasta Delilah (ech, będę się już
trzymać tej formy, mimo że mi się nie podoba) i tam książę poszedł do szkoły.
Jego urok osobisty i wrodzona charyzma od razu zdobyły mu wielu przyjaciół. I
wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że w bajce było trochę gorzej. Pod koniec
„Z innej bajki” bohaterowie zmienili fabułę książki na taką, żeby pasowała
Edgarowi. Jednak postaci z historii nie są zachwycone i bardzo tęsknią za
Oliverem. Sama bajka chyba też, bo stara się wrócić do pierwotnej wersji (np. Buła
z powrotem staje się psem) Tak bardzo, że przypadkiem odnajdują połączenia między
światami i przenoszą się. Wierny przyjaciel Olivera Buła zamienia się miejscami
z Humphry’em (psem Delilah), a księżniczka Serafina z Jules. Wszystko to jest
przyczyną głównie zabawnych scenek i powstania uczucia między Jules a Edgarem.
Jednak „Po drugiej stronie kartki” jest poważniejsze, może
bardziej realne, niż „Z innej bajki”(o ile wychodzący z książki bohater może być
realny ;) ). Autorki poruszają temat śmierci i choroby. Nie zdradzę, kto
choruje i umiera, ale są to ważne postaci, których trudno nie polubić. Zresztą
wszyscy główni bohaterowie powieści mają w sobie coś, że wywołują albo sympatię
albo chociaż rozbawienie czytelnika. Dlatego tak łatwo jest wczuć się w ich
emocje i tak trudno jest czytać, gdy przydarza im się coś złego.
Może to streszczenie jest krótkie, ale myślę, że nie trzeba
więcej. Wydaje mi się, że w tej powieści
ważniejsza jest warstwa emocjonalna, która może się okazać naprawdę istotna dla
młodzieży (teoretyczna grupa docelowa książki). Nie wiem, czy młodzi czytelnicy
zwrócą na to uwagę, ale książka porusza ciężkie tematy i skłania do
zastanowienia nad swoim życiem. Zwłaszcza nastolatków, bo przecież to nimi są
główni bohaterowie i to ich emocje są ukazane. Mam nadzieję, że po przeczytaniu
„Po drugiej stronie kartki” przynajmniej część młodych ludzi doceni, kogo ma
koło siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz