wtorek, 26 kwietnia 2016

Po drugiej stronie kartki

O tej książce dowiedziałam się przypadkiem podczas świątecznego konkursu na lubimyczytac.pl. Samemu wybierało się książki, które chciało się wygrać i podczas oglądania nagród trafiłam na tę. Konkursu nie wygrałam, ale zapamiętałam tytuł i niedawno wypożyczyłam z biblioteki. Ciekawe, że czytałam tę książkę dokładnie rok po tym, jak czytałam pierwszy tom. A dokładnie pamiętam, kiedy miałam go w rękach, bo przeczytałam go w jeden dzień, jak mąż był na rozmowie o pracę w Irlandii. Nie spodziewałam się, że „Z innej bajki” będzie miało kontynuację, ale sięgnęłam po nią z dużym optymizmem.



Oliver całkiem nieźle radzi sobie w realnym świecie, udając Edgara. Razem z matką przenieśli się do miasta Delilah (ech, będę się już trzymać tej formy, mimo że mi się nie podoba) i tam książę poszedł do szkoły. Jego urok osobisty i wrodzona charyzma od razu zdobyły mu wielu przyjaciół. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że w bajce było trochę gorzej. Pod koniec „Z innej bajki” bohaterowie zmienili fabułę książki na taką, żeby pasowała Edgarowi. Jednak postaci z historii nie są zachwycone i bardzo tęsknią za Oliverem. Sama bajka chyba też, bo stara się wrócić do pierwotnej wersji (np. Buła z powrotem staje się psem) Tak bardzo, że przypadkiem odnajdują połączenia między światami i przenoszą się. Wierny przyjaciel Olivera Buła zamienia się miejscami z Humphry’em (psem Delilah), a księżniczka Serafina z Jules. Wszystko to jest przyczyną głównie zabawnych scenek i powstania uczucia między Jules a Edgarem.
Jednak „Po drugiej stronie kartki” jest poważniejsze, może bardziej realne, niż „Z innej bajki”(o ile wychodzący z książki bohater może być realny ;) ). Autorki poruszają temat śmierci i choroby. Nie zdradzę, kto choruje i umiera, ale są to ważne postaci, których trudno nie polubić. Zresztą wszyscy główni bohaterowie powieści mają w sobie coś, że wywołują albo sympatię albo chociaż rozbawienie czytelnika. Dlatego tak łatwo jest wczuć się w ich emocje i tak trudno jest czytać, gdy przydarza im się coś złego.

Może to streszczenie jest krótkie, ale myślę, że nie trzeba więcej.  Wydaje mi się, że w tej powieści ważniejsza jest warstwa emocjonalna, która może się okazać naprawdę istotna dla młodzieży (teoretyczna grupa docelowa książki). Nie wiem, czy młodzi czytelnicy zwrócą na to uwagę, ale książka porusza ciężkie tematy i skłania do zastanowienia nad swoim życiem. Zwłaszcza nastolatków, bo przecież to nimi są główni bohaterowie i to ich emocje są ukazane. Mam nadzieję, że po przeczytaniu „Po drugiej stronie kartki” przynajmniej część młodych ludzi doceni, kogo ma koło siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz